Mijają kolejne terminy, a pieniędzy jak nie było tak nie ma. W Zachodniopomorskiem 240 rybaków ciągle czeka na rekompensaty związane z zakazem połowu dorszy. Od 2 miesięcy nie mogą pracować. A pieniądze mieli dostać w połowie lipca.
Kutry do połowu dorszy stoją w portach od maja. Rybacy nie mogą wypływać w morze, więc nie mogą też zarabiać. Muszą za to z czegoś żyć, wypłacać pensje dla załogi i opłacać ZUS. W maju uzgodniono szczegóły dotyczące rekompensat. Rybacy do 15 lipca mieli dostać pieniądze. Procedury się jednak przeciągają. Ani Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ani Ministerstwo nie są w stanie określić kiedy rozpoczną się wypłaty.
Dotąd nie uzgodniono jak ma być liczone postojowe. Rybacy chcą od początku okresu ochronnego, czyli od 1 maja, ministerstwo od 20. Armatorzy czują się podwójnie oszukani - przez Unię i polski rząd. Z jednej strony długi okres ochronny, z drugiej brak rekompensat.