Rybacy chcą natychmiastowej wypłaty rekompensat za przymusowy postój związany ze wstrzymaniem połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim i dwukrotnego zwiększenia ich kwoty dla najemnych członków załóg. Takie postulaty sformułowano w czwartek na spotkaniu we Władysławowie (Pomorskie). W czasie spotkania część rybaków domagała się dymisji odpowiadającego za rybołówstwo wiceministra rolnictwa Kazimierza Plocke i rozpoczęcia akcji protestacyjnej.
Jak powiedział PAP Grzegorz Szomborg, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rybaków, "ten postulat nie jest oficjalnym żądaniem całego środowiska".
"Na razie nie formułujemy takich wniosków. Osobiście opowiadam się za prowadzeniem z ministrem rozmów dotyczących wstrzymania połowów. Dopiero po ich niepowodzeniu można zacząć akcję protestacyjną" - dodał Szomborg.
W piątek rybacy mają spotkać się w Ustce (Pomorskie), gdzie najprawdopodobniej zostaną sformułowane ostateczne postulaty środowiska.
Dymisji wiceministra Kazimierza Plocke w związku ze wstrzymaniem przez Komisję Europejską połowu dorszy na Bałtyku Wschodnim przez polskich rybaków zażądał natomiast w czwartek Wolny Związek Zawodowy "Sierpień'80".
Jednym z powodów dymisji, wg. związku, ma być niedotrzymanie przez wiceministra składanych rybakom obietnic, że wyjdą w morze na dorsza jesienią br. w zamian za zgodę środowiska na wydłużenie o dwa miesiące - czerwiec i wrzesień - okresu ochronnego dla tej ryby.
W przesłanym PAP komunikacie napisano, iż związek "(...) uznaje, że Kazmierz Plocke okłamał środowisko rybackie i wyzywa do natychmiastowego zdymisjonowania nieporadnego ministra. Liczymy, że Pan Plocke zachował resztki honoru i sam poda się do dymisji, aby nie zaogniać już i tak napiętej sytuacji w polskim rybołówstwie. W przeciwnym razie dymisja nieporadnego wiceministra stanie się jednym z postulatów radykalnych protestów związkowych."
Kolejnym powodem dymisji, wg. "Sierpnia'80", mają być "nieporadne negocjacje z KE w sprawie połowów dorsza" oraz wyliczenie stopnia wykorzystania przez Polskę przyznanego jej na ten rok limitu "za pomocą nieistniejącego w unijnym prawodawstwie wskaźnika" (faktycznie wyłowiona kwota jest mnożona przez współczynnik - PAP).
Związek powołuje się przy tym na dane statystyczne zawarte w Systemie Informacji Rybołówstwa Morskiego. Wynika z nich, że kwota połowowa dorsza została wykorzystana jedynie w 80, a nie jak twierdzi KE - 100 procentach.
"Sierpień'80" domaga się również "natychmiastowej wypłaty odszkodowań dla rybaków za niewykorzystane kwoty połowowej dorsza, w cenie 6 zł za kilogram".
Z informacji przesłanej w miniony wtorek przez departament rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi organizacjom rybackim wynika, że połowy dorsza na Bałtyku Wschodnim (na wschód od 15. południka przebiegającego przez miejscowość Trzęsacz w woj. zachodniopomorskim) KE wstrzymała z dniem 26 września.
Jak informował 29 września na konferencji w Brukseli, gdzie obradowała rada ministrów UE ds. rolnictwa i rybołówstwa, wiceminister Kazimierz Plocke, powodem wstrzymania połowów jest całkowite wykorzystanie przez Polskę tegorocznej kwoty połowowej.
KE nie opublikowała w tej sprawie jeszcze żadnego rozporządzenia. Połowy mają być wstrzymane do końca 2008 roku. Obecnie poławianie dorsza jest możliwe jedynie na Bałtyku Zachodnim (na zachód od 15 południka). Wg. rybaków do wyłowienia na tym akwenie zostało ok. 900 ton tej ryby.
Tegoroczny nominalny polski limit połowowy wynosił ogółem 12,5 tys. ton (10á255 t. na Bałtyku Wschodnim i 2á225 t. na Bałtyku Zachodnim). Faktycznie na Bałtyku Wschodnim do wyłowienia było 9á455 t., gdyż 800 t. Polska musiała oddać UE w ramach kary za przełowienie wschodniego stada tej ryby w roku 2007.
8118124
1