Polskie rybołówstwo może stracić szansę na dofinansowanie z Unii Europejskiej, bo wciąż nie ma rządowych gwarancji wspierania tej gałęzi gospodarki - alarmują przedstawiciele organizacji rybackich, którzy spotkali się Kołobrzegu. A jest o co walczyć: Unia przyznała bowiem Polsce na ten cel 180 milionów euro.
Aby uzyskać dofinansowanie z unijnego Funduszu Wspierania Rybołówstwa, potrzebny jest wkład państwa. Europejskie pieniądze mogłyby trafić do Polski już za rok, ale wciąż nie wiadomo, czy rząd udzieli gwarancji.
Rybacy obawiają się, że powtórzy się sytuacja, jaka ma miejsce z kredytami na modernizację floty: brak rządowych gwarancji spowodował, że choć jest odpowiednia ustawa, żaden bank nie chce udzielić pożyczki. W dodatku - zdaniem rybaków - Ministerstwo Rolnictwa nie ma pomysłu na rozwiązanie problemów.
Andrzej Kominek z Departamentu Rybołówstwa z Kroniką nie chciał rozmawiać, a to, co powiedział podczas spotkania, nie zadowoliło ani przedstawicieli organizacji rybackich, ani pozostałych uczestników. Rybacy rozumieją konieczność reorganizacji floty. Obawiają się jednak, że bez rządowego i unijnego wsparcia, nie będą w stanie wytrzymać konkurencji z innymi krajami Europy.