Rybami zatruć się bardzo łatwo. Szczególnie takimi, których przydatność do spożycia skończyła się pół roku temu. Inspekcja Handlowa wycofała je z jednego z wielkopolskich sklepów, ale wcześniej takie przeterminowane wyroby były oferowane klientom.
Wielkopolski Inspektorat Inspekcji Handlowej skontrolował sprzedaż ryb i ich
przetworów w 15 sklepach. Prawie w każdym znaleziono jakieś nieprawidłowości,
różnej rangi. Najgroźniejsze dla konsumentów było oferowanie w dwóch
wielkopolskich sklepach przeterminowanych przetworów rybnych. Inspektorzy
znaleźli na półkach konserwy filety śledziowe w oleju których minimalna trwałość
skończyła się przed 179 dniami. W innym sklepie proponowano klientom wyroby
garmażeryjne, których przydatność do spożycia upłynęła 4 dni wcześniej (w
przypadku ryb to dużo).
W laboratorium zbadano 26 różnych
przetworów rybnych, a zakwestionowano 5 z nich, z powodu nieodpowiedniego smaku
i zapachu, zjełczałego sosu, zmienionej barwy. Na jakość produktów źle wpływa
to, że w wielu sklepach przechowuje się ryby i przetwory w warunkach niezgodnych
z wymogami określonymi przez producentów. Oni zresztą też nie są bez winy: dość
często oszukują konsumentów przez zaniżanie deklarowanej na opakowaniach
zawartości przetworów.
Inspektorzy wysłali do producentów 19 pism
informujących o stwierdzonych w ich wyrobach nieprawidłowościach. Swoimi
spostrzeżeniami podzielili się z Sanepidem oraz Inspekcją Handlową Artykułów
Rolno-Spożywczych. Handlowcom wystawili 7 mandatów.