W poniedziałek minął ostateczny termin składania przez rolników wniosków o unijne dopłaty.
Chodzi o spóźnialskich, którzy nie zdążyli do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do 30 czerwca. Agencja rozpoczęła też kontrole na polach. Geodeci sprawdzają, czy dane zawarte we wnioskach są zgodne ze stanem faktycznym. Za poważne przekłamania w unijnych wnioskach grozi pozbawienie dopłat na 3 lata.
Do kontroli na Dolnym Śląsku przystąpiło kilkadziesiąt zespołów geodezyjnych. Pracują we wszystkich powiatach równocześnie w losowo wybranych gospodarstwach. Rolnicy mogą, lecz nie muszą być zawiadamiani o kontroli, poza tymi którzy którzy otrzymują dodatkowe dopłaty z tytułu trudnych warunków gospodarowania. Kontrolerów nie wolno wyrzucać z zagrody.
Kontrola jest wielostopniowa. Najpierw rolników sprawdzają geodeci, potem geodetów urzędnicy agencji, a tych ostatnich obejmie kontrola unijna.