Tradycyjnie przed Wielkanocą ruszył skup jagniąt do Włoch. Jednak tradycja tradycją, a cena ceną. Żaden baca z Beskidów nie zdecydował się na sprzedaż jagniąt, bo 10 złotych za kg żywej wagi to za mało.
W Beskidach pogłowie owiec malało z roku na rok. Dopiero program owca + wprowadzony przez śląski urząd marszałkowski zachęcił hodowców do zwiększenia liczby stad i promocji owczych wyrobów. Zwiększające się zainteresowanie owczymi serami i jagnięciną zrobiły swoje.
Wiktoria Kasztelnik- ODR w Żywcu: Gdyby się to im nie opłaciło, gdyby bacowie nie widzieli perspektyw rozwoju, to nikt nie będzie sobie hodować tylko dla hodowli.
Na rodzimym rynku bacowie mogą dostać znacznie wyższą cenę za jagnięcinę od tej, którą oferują Włosi. Już w ubiegłym roku zainteresowanie eksportem do Włoch było niewielkie, a teraz przy cenie poniżej 10 złotych za kg wysyłka zwierząt stała się nieopłacalna.
Piotr Kohut- baca z Koniakowa: Parę lat temu to jeszcze się opłacało sprzedawać Włochom, a na ten rok, czy zeszły rok już jest taka sytuacja, że większość nie chce sprzedawać do Włoch. My promujemy jagnięcinę lokalnie, jako spółdzielnia gazdowie, jako program owca plus, promujemy spożywanie jagnięciny przez Polaków.
W regionie sprzedając jagnięcinę do miejscowych restauracji bacowie mogą dostać nawet do 15 zł za kilogram. Zainteresowanie konsumentów ma związek z przywracanymi od kilku lat w gospodarstwach agroturystycznych starymi tradycyjnymi przepisami.