Zaczęły się zbiory porzeczek na Opolszczyźnie. Plony są niezłe, ale cena nie zadowala plantatorów, dlatego większość z nich nie spieszy się z oddawaniem owoców do skupu. Polską porzeczką, od kilku lat interesują się Niemcy.
Plantatorzy z Opolszczyzny od kilku lat systematycznie zmniejszali areał upraw. Ceny spadały, a owoców nie miał kto zbierać. Dlatego dziś porzeczki sprzedają najczęściej właściciele sadów, jak mówią „przy okazji”.
Kilka lat temu przetwórnie płaciły ponad 2 zł za kilogram czarnych porzeczek, potem cena spadła nawet do 35 groszy. W dodatku żaden zakład w okolicy nie chciał kupować owoców. Ale w tym roku są szanse na zmiany.
W skupie plantatorzy otrzymują teraz 1 złoty 70 groszy za kilogram czarnych i 1 złoty 20 groszy za kilogram czerwonych porzeczek. Największe problemy są z czarną porzeczką, ponieważ jej podaż wciąż jest większa niż popyt. Niektórzy postanowili więc, sami bez pośredników, nawiązać kontakty z odbiorcami z zachodniej Europy.
Polską porzeczką, zwłaszcza czerwoną, od kilku lat interesują się kupcy z Niemiec. Ceny są tam dużo wyższe niż u nas, jest tylko jeden warunek: zbiór owoców musi być ręczny.