Plantatorzy buraków cukrowych liczą, że w tym roku znacznie wzrosną ceny za surowiec dostarczany do cukrowni. Ma to zapewnić im rozporządzenie ministra rolnictwa regulujące relacje wewnątrz branży cukrowniczej. Ale choć rozporządzenie już weszło w życie, to nie rozwiano jeszcze wszystkich wątpliwości z nim związanych.
Minister rolnictwa wydał rozporządzenie zastępcze, ponieważ rolnicy i koncerny cukrownicze nie mogły dojść do porozumienia odnośnie do niektórych zapisów układu branżowego. Negocjacje trwały zaś już kilka lat i nie było widać ich końca. Dlatego minister Marek Sawicki niejako sam, arbitralnie ustalił zasady tej współpracy (oczywiście po uwzględnieniu stanowisk plantatorów i cukrowni). I tak koszty załadunku, w tym czyszczenia i transportu buraków cukrowych do cukrowni, ponosić będzie producent cukru, co ma być wpisywane do umów kontraktacyjnych. W takich umowach muszą być też zapisy dotyczące polaryzacji, czyli skali przeliczeniowej buraków w zależności od zawartości cukru. Ponadto producenci cukru mają wypłacać plantatorom premie z tytułu wczesnych i późnych dostaw buraków cukrowych.
Ze swojej strony rolnik zobowiązuje się do dostarczenia buraków o zawartości cukru nie mniejszej niż 14 procent. Buraki muszą być wyprodukowane z nasion odmian wskazanych przez cukrownię. Ogromnie ważny punkt nowego rozporządzenia dotyczy cen gotowego cukru i ich wpływu na ceny skupu buraków cukrowych. Otóż jeśli średnia cena białego cukru kwotowego sprzedanego w danym roku przez cukrownię będzie wyższa od unijnej ceny referencyjnej co najmniej o 40 euro za tonę, to cukrownia musi wypłacić dostawcy buraków dodatkowe pieniądze za buraki, dzieląc się z rolnikami po połowie dodatkowymi zyskami. W tym roku taka sytuacja może mieć miejsce, gdyż cena referencyjna cukru to 404 euro za tonę, a na giełdach światowych jest on o wiele droższy. - Myślę, że plantatorzy mogą liczyć na równowartość co najmniej 5 euro do każdej tony. Ale może to być jeszcze o kilka euro więcej - jest przekonany Andrzej Kownacki, doradca rolny. Na wzrost cen skupu buraków liczą także plantatorzy, a przypomnijmy, że obecnie minimalne ceny skupu buraków ustalone przez Komisję Europejską to około 26 euro za tonę.
Jednak podwyżka cen skupu nie jest dla wszystkich oczywistością. Przedstawiciele firm cukrowniczych przekonują, że rozporządzenie ministra rolnictwa nie dotyczy umów, które były zawierane przed 1 kwietnia. Spora część umów kontraktacyjnych była zawierana jeszcze w marcu i akurat te nie podlegają ministerialnemu rozporządzeniu. Tak przynajmniej twierdzą prawnicy spółek cukrowniczych, powołując się przede wszystkim na jedną z fundamentalnych zasad prawnych - prawo nie działa wstecz. Skoro więc - argumentują - część plantatorów podpisała umowy, zanim weszło w życie rozporządzenie zastępcze, to ich te nowe, korzystniejsze regulacje nie dotyczą i skorzystają z nich dopiero w następnym roku. Ale minister Marek Sawicki jest zdania, że jego rozporządzenie dotyczy całej branży już od tegorocznej kampanii, więc są nim objęci wszyscy rolnicy.
Cukrownie podnoszą też argumenty natury ekonomicznej, że konieczność wyłożenia dodatkowych środków finansowych na skup buraków spowoduje ograniczenie np. możliwości inwestycyjnych. Część prawników twierdzi jednak, że skoro skup ruszy dopiero jesienią, to wszyscy powinni mieć wtedy jednakowe warunki sprzedaży. - Nie zdziwię się, gdy ktoś skieruje tę sprawę do sądu. Ale niewykluczone, że i rolnicy, i cukrownicy dojdą wreszcie do porozumienia i rozporządzenie zostanie skasowane przez ministra rolnictwa.
6711495
1