Rozpoczęła się debata nad zmianami zasad rozdysponowania państwowej ziemi rolniczej. Jako pierwsze swoje propozycje złożyła opozycja, ale tuż po wakacjach do parlamentu trafi projekt rządowy. I to on ma większe szanse na akceptacje. W jednym – zarówno opozycja jak i rząd - są zgodni. Trzeba ograniczyć prawo Agencji Nieruchomości Rolnych do pierwokupu nieruchomości rolnych. Spośród kilkudziesięciu tysięcy umów przedwstępnych przekazywanych co roku Agencji 80% dotyczy działek poniżej 1 hektara. Agencja od dawana postuluje zmianę tego prawa.
Poselska nowelizacja idzie jednak dalej. Po pierwsze posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcą zmiany definicji gospodarstwa rodzinnego. Teraz jest to gospodarstwo do 300 hektarów. W propozycji PiS-u tylko 100 hektarów.
Także rząd opowiada się za nie zmienianiem definicji gospodarstwa rodzinnego. Na akceptację nie ma także co liczyć pomysł PIS-u, aby obniżyć tzw. barierę anty –koncentracyjną. Obecnie każdy dzierżawca może kupić nie więcej niż 500 hektarów dzierżawionych gruntów. Poselski projekt zakłada, że próg obniżono by do 300 hektarów.
Do wyjaśnienia pozostają jeszcze kwestie ograniczenia dostępu do i tak już ograniczonych przetargów na państwową ziemię rolniczą. Wszystkie te sprawy zostaną wyjaśnione w podkomisji, gdy po wakacjach rząd prześlę swoją wersję nowelizacji przepisów.