To jedno wielkie nieporozumienie. Tak decyzję Komisji Europejskiej o drastycznym ograniczeniu połowów dorszy na Bałtyku komentują polscy rybacy. Jedni i drudzy mają swoje argumenty.
Zdaniem urzędników z Brukseli zasoby ryb są na wyczerpaniu. Armatorzy z kolei twierdzą, że dorszy jest pod dostatkiem. Rybaków popiera resort gospodarki morskiej, który chce przekonać Komisję Europejską o jej błędnych wyliczeniach.
Rozgoryczenie rybaków nie powinno dziwić. Zdecydowana większość polskiej floty to jednostki małe, dla których połowy dorszy to jedyne źródło dochodu. Jeszcze w lipcu, Komisja Europejska nakazała nam wstrzymanie połowów dorszy na Bałtyku. Wszystko przez wielokrotnie przekroczone limity – tłumaczyła się Bruksela.
Wtedy atmosfera w portach stała się napięta, bo zgodnie z wytycznymi zakaz ma obowiązywać do końca roku. Czarę goryczy przelała jednak kolejna decyzja Brukseli o dalszym ograniczeniu kwot połowowych na przyszły rok.
- Kilka tysięcy rodzin pozostanie bez środków do życia. Kto opłaci nasze Zusy, nasze mieszkanie, łodzie i inne opłaty? - mówi Andrzej Gościniak, rybak.
W obronie rybaków staje jednak administracja rządowa. Według jej wyliczeń, dorszy w Bałtyku jest więcej niż wskazują na to unijne badania. Dlatego naszym zdaniem, tak drastyczne cięcie kwot połowowych nie ma uzasadnienia.
Marek Gróbarczyk Minister Gospodarki Morskiej: - Mamy argumenty, które świadczą na naszą korzyść. Mam nadzieję, że te racje, które chcemy przedstawić komisarzowi Borgowi jednoznacznie świadczą i o sytuacji dorsza na Bałtyku i kwestii kwot połowowych.
Co na to wszystko Bruksela? Niewiadomo. Pewne jest, że przekonać do swoich racji nie będzie łatwo. Mamy co prawda poparcie części posłów w Europarlamencie ale może się to okazać niewystarczające.
Pan premier Jarosław Kaczyński zaprasza komisarza Borga do Polski w tym celu aby rozwiązać właśnie kwestię zakazu połowu dorsza - dodaje Marek Gróbarczyk.
Urzędnicy w Brukseli planują zmniejszenie limitu połowowego na Bałtyku Wschodnim i Zachodnim o odpowiednio 23 i 33%. Oznacza to, zmniejszenie dopuszczalnej ilości wyłowionych ryb w przyszłym roku o około 20 tysięcy ton.
5886858
1