W Polsce jest już kilkudziesięciu egzorcystów, a szkoli się kolejnych kilkunastu. Dlaczego? Bo w błyskawicznym tempie rośnie zapotrzebowanie na wypędzenie szatana.
Jeszcze dziesięć lat temu działało u nas zaledwie czterech księży, którzy mieli oficjalne upoważnienia Kościoła do wypędzania diabła. Teraz jest ich 78, a za kilka miesięcy liczba przekroczy setkę! - Egzorcystę ma już prawie każda z 41 diecezji, a w wielu działa nas nawet kilku - mówi ks. Marian Piątkowski, krajowy koordynator egzorcystów. Choć Kościół dopiero kończy realizację planu "Egzorcysta w każdej diecezji", już mówi się, że to nie wystarczy. - Najlepiej, gdyby przynajmniej jeden był w każdym dekanacie - mówią księża. A dekanatów, skupiających po kilka-kilkanaście parafii, mamy ok. pół tysiąca.
Opętań jest więcej przez muzykę i książki
Zwiększenie liczby egzorcystów to jeden z priorytetów Kościoła, bo szybko rośnie zapotrzebowanie na ich usługi. Choć nie ma statystyk, ile egzorcyzmów prowadzi się u nas rocznie, z szacunków wynika, że może to być nawet kilkadziesiąt tysięcy. - Opętań jest coraz więcej, bo rośnie zainteresowanie mistyką, okultyzmem i magią. Ludzie coraz bardziej wierzą, że pod wpływem "magicznych zaklęć" mogą sobie albo innym pomóc. Eksperymentują i potem się w tym gubią - mówi o. Aleksander Posacki, znany egzorcysta i demonolog, autor książki "Egzorcyzmy, opętanie, demony". Według niego niebezpiecznie jest nawet czytanie poradników propagujących filozofię pozytywnego myślenia, od których wprost uginają się półki w księgarniach. - Oferują tani i naiwny optymizm. Przez to ludzie tworzą sobie w głowach zbyt pozytywny obraz siebie i zbyt ambitne, nierealne wizje przyszłości. Taka wiara w swoje szczęście, talizmany i przesądy może szybko doprowadzić do brutalnych rozczarowań i zniszczyć człowieka - dodaje ojciec.
Choć maleje już liczba zniewoleń wskutek korzystania z usług bioenergoterapeutów i cudotwórców, to dziecinne zabawy w wywoływanie duchów, a nawet słuchanie muzyki nadal pozostają groźne. - Są piosenki, które mogą prowokować słuchaczy do włączania się w śpiew, powtarzania słów i bluźnierstw skierowanych przeciwko Bogu i wierze - mówi o. Posacki.
Mówi nieznanym językiem przez ściśnięte gardło
Odgłosy pukania, słyszalne kroki, przemieszczanie się, pojawianie i znikanie przedmiotów, samoczynne otwieranie drzwi i okien, dziwne zachowanie zwierząt domowych - to najczęściej spotykane zjawiska w otoczeniu osoby opętanej. I choć opętani zwykle są świadomi, że wokół nich dzieją się rzeczy niespotykane, rzadko sami wzywają egzorcystę. - Najczęściej informują nas rodzina lub przyjaciele, którzy chcą pomóc opętanym. Oni sami często nie wierzą, że mogą być opętani, i nie chcą się z nami spotkać - mówi o. Posacki. A to tylko utwierdza egzorcystów, że faktycznie coś jest nie tak, bo jednym z symptomów zniewolenia przez szatana jest odraza do osób duchownych. Inne to: wstręt do sakramentów, niespodziewane agresywne zachowania, niewyjaśnione dolegliwości zdrowotne (bóle głowy, żołądka, ścisk gardła), mówienie nieznanymi językami. Nim egzorcysta przystąpi do rytuału wypędzenia, chce zaświadczenia od psychiatry, że ma do czynienia z osobą zdrową psychicznie. To dlatego, że opętania często udają osoby chore psychicznie.
Każdy egzorcysta musi wcześniej przejść specjalne przygotowanie, a rytuałów uczy się, towarzysząc starszym kolegom. - Tej posługi nie mogą pełnić początkujący księża, bo jest zbyt niebezpieczna. Istotne jest doświadczenie i otwarcie się na Boga. Egzorcysta powinien cechować się pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia - twierdzi ks. Andrzej Grefkowicz, egzorcysta z archidiecezji warszawskiej. Według niego co trzeci polski egzorcysta jest związany z ruchem Odnowa w Duchu Świętym. Wielu coraz częściej współpracuje ze świeckimi członkami tego ruchu, którzy mają doświadczenie w modlitwie wstawienniczej. - Ich pomoc umacnia siłę oddziaływania egzorcysty w walką z szatanem.