Dlaczego rośnie zachorowalność bydła na BSE? Na to pytanie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Inspekcja weterynaryjna zapewnia jednak, że to normalny proces.
W 2002 roku w Polsce stwierdzono 4 przypadki choroby szalonych krów. Dwa lata później było ich 11, a w 2005 roku już 20. Do tej pory odnotowano w sumie 44 przypadki zakażenia BSE. W tym cztery w pierwszych miesiącach tego roku.
- Tę jednostkę chorobową stwierdziliśmy w małych gospodarstwach, więc generalnie są to małe ilości zwierząt zabitych.- informuje Janusz Związek zastępca głównego lekarza weterynarii
W każdym przypadku prowadzone jest indywidualne dochodzenie, aby wyjaśnić drogi zakażenia. Ale pewnego źródła choroby nie ustalono. Przypuszcza się, że mogły to być preparaty mlekozastępcze stosowane w żywieniu.
- Preparaty mlekozastępcze zawierają dodatek łoju wołowego i być może to jest przyczyną. Ale to hipoteza. Eksperci unijni uważają, że to nie jest droga do transmisji choroby. Ale wszyscy o tym głośno mówią – uważa prof. Jan Żmudziński Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach
Być może zdarza się, że niektórzy hodowcy, mimo zakazu, używają paszy z dodatkiem mączki kostnej. Specjaliści zapewniają jednak, że wzrost zakażeń BSE nie jest niepokojący. - Może to być efekt bardzo ścisłego nadzoru i kontroli, którym są poddawane zwierzęta przeznaczone do konsumpcji.- dodaje prof. Jan Żmudziński
Badania zwierząt prowadzone są nieustannie. Tylko w zeszłym roku sprawdzono 450 tysięcy sztuk bydła.