Główny Urząd Statystyczny poinformował 14 maja br. o wzroście cen żywności. W ujęciu statystycznym ceny towarów i usług konsumpcyjnych w kwietniu wzrosły o 4,0 proc. w stosunku do kwietnia 2008 roku, a w porównaniu z marcem 2009 r. wzrosły o 0,7 proc. ale - co ważne - największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miał w tym okresie wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych (o 1,6 proc.) oraz podwyżki opłat związanych z transportem (o 1,4 proc.), które podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 0,41 pkt. proc. i 0,12 pkt. proc.
Porównując rok do roku ceny towarów i usług wzrosły w kwietniu o 3,8 proc. (tyle wyniosła inflacja), natomiast w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,5 proc. Za wzrost inflacji mierząc miesiąc do miesiąca odpowiedzialne były ceny żywności i napojów bezalkoholowych oraz opłaty związane z transportem. Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w skali roku był wyższy niż w marcu br. (4,0 proc. wobec 3,6 proc.) i pozostawał powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej (2,5 proc.).
Z informacji podawanych przez GUS wynika także, iż największy wpływ na ukształtowanie się wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych miały podwyżki opłat związanych z mieszkaniem (o 8,7 proc.) oraz cen żywności i napojów bezalkoholowych (o 5,6 proc.), które podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 2,13 pkt proc. i 1,39 pkt proc. Jednocześnie GUS poinformował, że deficyt handlu zagranicznego po marcu wyniósł 1.924,0 mln euro, zas wyrażony w dolarach - 2.595,6 mln.
Czy Europa pójdzie tą samą drogą? Australia wprowadza unikalne i surowe w skali ...
Komentarze
zośka
16 lat temu
Napoje bezalkoholowe, rozumiem, że sok jablkowy też. Jak się to ma do produktów wyjściowych, a więc rolniczych. Dlaczego GUS nie zbadał o ile rosną zyski pośredników. Jak zwiększyły się widełki między towarem wyjścia, a zejścia. Dlaczego beznadziejny chleb, z mąki po 40zl (Ukraińskiej )jest droższy niż zrobiony z maki po 90zl(ubiegly rok), skoro ropa też jest tańsza...nasz kochany kraj zwariował. Podziękuję za gospodarność na KAŻDYCH nadchodzących wyborach.
GUS właśnie podał, że w marcu br. w Polsce było ledwie 13,3 mln szt. trzody chlewnej. Rzeź! tak się właśnie poprawia sytuacja w polskich gospodarstwach rolnych - nie opłaca się produkcja.