Niemcy liczą, że za dwa tygodnie może dojść do rozwiązania polsko-rosyjskiego konfliktu o mięso. Moskwa wprowadziła embargo na import naszego mięsa (nie przekracza 30 mln dol. rocznie) w listopadzie 2005 r., powołując się na fałszowanie certyfikatów eksportowych. W Polsce mało kto wątpi, że zakaz ma charakter polityczny i dlatego nasza dyplomacja szukała politycznego wsparcia UE. Od zniesienia embarga lub przynajmniej wyznaczenia jego daty Polska uzależnia cofnięcie swego weta w sprawie nowego porozumienia handlowego Unii z Rosją.
Niemcy, którzy kilka dni temu objęli przewodnictwo w UE, zapowiadają, że 19 stycznia Rosjanie podpiszą z Unią memorandum, w którym może znaleźć się zapis zapowiadający zniesienie embarga.
- Jesteśmy ostrożnymi optymistami, że się uda - twierdzi nasz rozmówca z niemieckich kręgów rządowych.
Na organizowane z pompą w zachodnioberlińskim centrum handlowym wielkie targi rolnicze Grüne Woche ma przybyć rosyjski minister rolnictwa Aleksiej Gordejew. Wtedy grupa rosyjskich ekspertów weterynaryjnych spotka się z ekspertami Unii. Temat rozmów: problemy z eksportem do Rosji mięsa z Polski, Bułgarii i Rumunii. Dwa dni później Rosjanie i przedstawiciele UE mają podpisać memorandum. - Celem tego dokumentu jest porozumienie się w sprawie usunięcia przeszkód eksportu unijnego mięsa do Rosji. Mieści się w nim sprawa polskiego eksportu - mówi rzecznik niemieckiego ministerstwa rolnictwa Hubertus von der Goltz.
Memorandum to efekt moskiewskich rozmów unijnego komisarza ds. bezpieczeństwa żywności Markos Kyprianou, który przed świętami wymógł na Rosjanach, by nie wprowadzali embarga na eksport mięsa z całej Unii. Rosjanie zagrozili takim posunięciem, twierdząc, że nowi członkowie UE Rumunia i Bułgaria nie spełniają ich norm weterynaryjnych. Kyprianou nie rozmawiał wtedy, przynajmniej oficjalnie, o embargu na polskie mięso. Berlin jednak od miesiąca dyskretnie w tej sprawie negocjuje. Szef niemieckiego MSZ Frank Walter Steinmeier rozmawiał o polskim mięsie z Władimirem Putinem podczas niedawnej wizyty w Moskwie. Przedłużający się spór Warszawy z Moskwą jest Berlinowi nie na rękę. Niemcy wyznaczyli sobie bardzo ambitne plany (reanimacja konstytucji europejskiej, unijna polityka wschodnia) i nie chcą, by cokolwiek ich od tego odciągało. Tylko czy Rosjanie będą chcieli spełnić ich przyjacielską prośbę? W Moskwie irytację wywołał wywiad, jaki kanclerz Angela Merkel udzieliła dziennikowi "Financial Times Deutschland", gdzie zapowiedziała, że nie dopuści Gazpromu do europejskich koncernów energetycznych.