Rosja oświadczyła w środę, że polski system kontroli jakości żywności nie gwarantuje bezpieczeństwa produktów pochodzenia roślinnego eksportowanych na rosyjski rynek.
Według Moskwy, niektóre województwa Polski w ogóle nie kontrolują tej produkcji pod kątem pozostałości pestycydów i innych szkodliwych substancji.
Zarzuty te znalazły się w komunikacie wydanym w tym dniu przez rosyjską Federalną Służbę Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor).
Reklama:
Rossielchoznadzor poinformował, że w okresie między 1 stycznia a 10 sierpnia 2007 roku w kilkudziesięciu partiach jabłek, kapusty pekińskiej, białej kapusty, papryki, marchwi i pomidorów wyhodowanych w Polsce, a dostarczonych do Rosji przez terytorium Litwy, wykryto pestycydy, azotany i sole metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy określone w rosyjskim ustawodawstwie.
"Świadczy to o tym, że polski system kontroli jakości żywności nie gwarantuje bezpieczeństwa produktów pochodzenia roślinnego eksportowanych do Rosji. Z danych Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wynika, że niektóre województwa Polski w ogóle nie monitorują tej produkcji pod kątem pozostałości pestycydów i innych szkodliwych substancji" - głosi komunikat.
Rossielchoznadzor zaznaczył, że strona rosyjska "niejednokrotnie wyrażała zaniepokojenie w związku z powtarzającymi się dostawami z Litwy do Rosji polskich produktów pochodzenia roślinnego zawierających pestycydy, azotany i sole metali ciężkich w stężeniach przekraczających normy, dopuszczalne zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem".
"Problem dostaw złej jakości polskich produktów pochodzenia roślinnego był tematem rozmów i korespondencji urzędowej z kompetentnymi organami Unii Europejskiej, Litwy i Polski" - dodała Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.
Rossielchoznadzor podkreślił, że "w zaistniałej sytuacji zdziwienie budzi stanowisko generalnej dyrekcji ds. ochrony zdrowia i obrony konsumentów w Komisji Europejskiej, która twierdzi, że UE nie widzi żadnych podstaw do podejmowania działań przeciwko polskiemu eksportowi produktów roślinnych".
Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wyjaśniła, że strona unijna motywuje swoje stanowisko tym, że produkty pochodzenia roślinnego z Polski "spełniają normy maksymalnego stężenia pozostałości pestycydów i maksymalnego stężenia azotanów, zapisane w prawie Unii Europejskiej, które to normy dopuszczają wyższe stężenie szkodliwych substancji w produktach spożywczych niż normy rosyjskie".
Rossielchoznadzor poinformował, że problemy te będą tematem spotkania ekspertów z Rosji, Polski, Litwy i Unii Europejskiej, które odbędzie się 12 września w Wilnie. Delegacji rosyjskiej będzie przewodniczyć zastępca szefa Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Aleksiej Saurin.
W listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski, zarzucając stronie polskiej fałszowanie certyfikatów weterynaryjnych i fitosanitarnych. Warszawa usunęła uchybienia w tej dziedzinie, jednak Moskwa nie zniosła embarga.
W odpowiedzi Polska w listopadzie 2006 roku zablokowała rozpoczęcie negocjacji między Unią Europejską a Rosją w sprawie nowej umowy o partnerstwie i współpracy. W konsekwencji prowadzenie rozmów z Moskwą w sprawie zniesienia rosyjskiego embarga wzięła na siebie Komisja Europejska.
W marcu 2007 roku strona rosyjska ostrzegła, że może ograniczyć dostawy produktów pochodzenia roślinnego z Litwy, gdyż z tego kraju próbuje się wwozić na terytorium Rosji skażone owoce i warzywa z Polski.
5886704
1