Przez kilka godzin wczoraj strażacy usuwali plany ropy z
powierzchni Czarnej. Zanieczyszczenie spowodował wyciek z koparki, która
pracowała przy regulacji rzeki w obrębie Staszowa.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie z Powiatowej Stacji
Sanitarno-Epidemiologicznej, że na wodzie są widoczne plamy. Okazało się, że
substancja wyciekała z koparki, która pracowała przy melioracji rzeki. Plamę
szybko zneutralizowano. Zagrożenie skażeniem nie było duże. Właściciel wadliwego
sprzętu otrzymał mandat karny - wyjaśnia Andrzej Burda, zastępca dowódcy
Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Staszowie.
Powiatowa Stacja
Sanitarno-Epidemiologiczna w Staszowie nie wykonała badań, które określiłyby
skażenie wody. - Nie było zagrożenia zanieczyszczenia ujęć wodnych. Na rzece
Czarnej nie ma takich i w związku z tym nie robiliśmy żadnych badań. Najbliższe
ujęcie jest w Rytwianach, służące do celów technologicznych Kopalń i Zakładów
Chemicznych Siarki "Siarkopol" w Grzybowie. Dlatego też powiadomiliśmy dyrekcję
zakładu, aby zwrócili uwagę, czy nie pobierają wody z ropą - zaznacza Maria
Świętoń, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w
Staszowie.