Kredki, mazaki i cienkopisy. Od tego sezonu - niezbędnik każdego karnego rolnika. Chłopi dostaną z Agencji Modernizacji Rolnictwa mapy satelitarne wykonane z kosmosu, na których będą musieli zaznaczyć swoje pola i łąki. Gospodarze przecierają oczy ze zdziwienia i komentują, że to jakiś kosmiczny pomysł.
Wieś Zajezierze pod Łobzem. Od kilku dni emocje sięgają tu zenitu. Gospodarze zamiast przygotowywać się do prac polowych - studiują mapy. Co prawda jeszcze nie te zrobione z kosmosu, ale dla wprawy rysują plany geodezyjne. Jak mówią - muszą ćwiczyć, by potem nie było wstydu. By poradzić sobie z granicami, trzeba mieć wyobraźnię i spojrzeć na swoje pole z lotu ptaka. Sołtys Zajezierza twierdzi wręcz, że ma to coś wspólnego z NASA i kosmitami. Bo urzędnicy zamiast ułatwiać życie rolnikom - utrudniają je.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uspokaja. Sama przygotuje każdemu rolnikowi satelitarne zdjęcia ze szczegółowymi informacjami. Urzędnicy Agencji przekonują, że nie będzie to skomplikowana czynność. I tłumaczą, że to pomysł Unii. Ale potrzebny, bo w końcu będą znane rzeczywiste wymiary gospodarstw. Choć nie ukrywają, że błędy opóźnią przyjęcie wniosku. W Zachodniopomorskiem dotyczy to ponad 30 tysięcy rolników. Zwolnieni są jedynie ci, którzy po raz pierwszy wystąpią o dopłaty.