Jak podał portal TVP.info, będą opóźnienia w reformie obowiązkowych ubezpieczeń rolniczych. Rząd wycofał się z pierwszej wersji zmian. Nowe mają wejść w życie dopiero w 2014 roku z dwuletnim opóźnieniem. Tymczasem stagnacja w ubezpieczeniach rolniczych trwa w najlepsze.
O tym, że z systemem ubezpieczeń rolniczych jest źle wiadomo od dawna. Od 2010 roku rynek praktycznie stoi w miejscu. – Od dwóch lat ilość gospodarstw rolnych objętych ochroną ubezpieczeniową prawie się nie zmienia – mówi Konrad Rojewski z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
I tak polisy wykupuje obecnie co dziesiąty rolnik. Ochroną ubezpieczeniową objętych jest około 3 milionów hektarów, czyli niecałe 1/3 wszystkich gruntów ornych w kraju. Dzieje się tak mimo tego, że państwo płaci za rolnika połowę wartości polisy. W zeszłym roku przeznaczono na ten cel 200 milionów złotych. Niestety wszystkiego nie udało się wykorzystać. – Wykorzystaliśmy 130 milionów złotych, a to oznacza, że z systemu nie jesteśmy usatysfakcjonowani – mówi wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.
Dlatego od lat mówi się o potrzebie zmiany w przepisach. Ale jak na razie kończy się tylko na deklaracjach. – Ja pierwsze deklaracje pamiętam z 2008 roku kiedy to minister Sawicki mówił, że te ubezpieczenia zreformuje. Od tego czasu nic się nie wydarzyło – mówi Henryk Kowalczyk z Prawa i Sprawiedliwości.
Ministerstwo rolnictwa od lat proponowało, aby z części dopłat bezpośrednich (taką możliwość daje artykuł 68. dotyczący tzw. wsparcia specjalnego) sfinansować nowe zasady ubezpieczeń, gdzie rolnik płaciłby nie 50 proc., ale tylko 35 proc. wartości polisy. Ubezpieczenia miały być dzięki temu powszechne i tańsze. – Od dawna mówimy, że w kupie siła. Jak ubezpieczenia będą powszechne to i cena polis dla rolników spadnie – potwierdza Władysław Serafin prezes Kółek Rolniczych.
Ale z pomysłu w końcu zrezygnowano. – Ministerstwo wycofało się z finansowania polis na podstawie artykułu 68, bo oznaczałoby to, że dopłaty do ubezpieczeń trwałyby tylko dwa lata – tłumaczy Kazimierz Plocke
Ostatecznie zdecydowano, że nowy system ubezpieczeń zacząłby obowiązywać od 2014 roku. Rolnik miałby płacić za swoją składkę tylko 35 proc. Reszta, czyli 65 proc. wartości polisy pochodziłaby z dotacji budżetu państwa oraz Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014 -2020.
– Ministerstwo rolnictwa stara się zaprząc do dotowania ubezpieczeń rolniczych budżet Unii Europejskiej. To jest dobre rozwiązanie i zgodne z tendencjami jakie są w krajach Wspólnoty – mówi Konrad Rojewski z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Ale na szczegóły przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Nowelizacja ustawy ma być gotowa jeszcze w tym roku. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie wyglądał unijny budżet na lata 2014 -2020 i czy znajdą się w nim pieniądze na dotowanie ubezpieczeń rolniczych.
7791417
1