Do Agencji Rynku rolnego trafiło 2 tys. powiadomień o planowanym wycofaniu z rynku produktów objętych rosyjskim embargiem - poinformowała rzeczniczka ARR Iwona Ciechan. Organizacje charytatywne już są gotowe odbierać produkty od rolników.
Rzeczniczka Agencji Rynku Rolnego (ARR) podała, że najwięcej powiadomień o planowanym wycofaniu z rynku produktów pochodzi z województwa świętokrzyskiego. Jeśli chodzi o sektory, to dominują producenci ogórków.
Federacja Polskich Banków Żywności już zbiera produkty, które nie mogą być sprzedawane do Rosji. Do tej pory do organizacji trafiło 40 ton pomidorów. Na razie żywność pochodzi głównie od grup producenckich.
"Ministerstwo rolnictwa przygotowuje wytyczne dla rolników indywidualnych, bo dla nich nie mamy przepisów wykonawczych dotyczących rekompensat. Na razie są przepisy, które dotyczą tylko grup producenckich" - powiedział PAP prezes Federacji Marek Borowski.
Zastrzegł, że jego organizacja odbiera też żywność od indywidualnych rolników, natomiast oddają ją oni do banków na zasadzie darowizny i dopiero później będą się ubiegali o rekompensaty. "Minister (Marek Sawicki) zapowiedział, że ci, którzy przekazują żywność, od 18 sierpnia będą otrzymywać rekompensatę" - przypomniał Borowski.
We wtorek organizacje dobroczynne, które zgodziły się dystrybuować żywność, spotykają się z przedstawicielami Agencji Rynku Rolnego, by omówić szczegóły dot. przekazywania produktów potrzebującym.
"Mamy z naszych okręgów w kraju sporo zgłoszeń chętnych do tego, by odbierać tę żywność, bo potrzebujących jest bardzo dużo" - powiedziała PAP Katarzyna Stępińska, kierowniczka działu programowego Katastrofy i pomoc specjalna w Polskim Czerwonym Krzyżu. PCK ze względu na brak przepisów wykonawczych nie rozpoczął jeszcze fizycznie zbiórki.
Sekretarz Caritas Polska ks. Marek Dec poinformował PAP, że rolnicy dzwonią i pytają o możliwości oddawania swoich produktów. Jego zdaniem organizacja przeprowadzi pierwsze zbiórki w tym tygodniu. "Mamy pierwsze kontakty, mamy magazyny, które w diecezjach w całej Polsce są przygotowane do odbioru żywności. Czekamy jednak na rozporządzenie wykonawcze z ministerstwa" - oświadczył Dec.
Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie rekompensat dla producentów owoców i warzyw, którzy nie mogą eksportować swoich produktów do Rosji, ma wejść w życie w tym tygodniu. Z opublikowanego przez resort rolnictwa omówienia projektu propozycji KE wynika, iż "całkowite wsparcie finansowe UE nie przekroczy 125 mln euro". 82 mln euro ma trafić do producentów jabłek oraz gruszek, a pozostałe 43 mln euro do uprawiających inne produkty.
Polsce nie odpowiadają te kwoty, a także zasady, na jakich wsparcie ma być przyznawane. Minister rolnictwa krytykuje zwłaszcza to, że KE chce, by obowiązywała zasada "kto pierwszy ten lepszy" w ubieganiu się o rekompensaty. Nasze władze obawiają się, że wówczas polscy rolnicy, który są słabiej zorganizowani niż ich zachodni koledzy, dostaną mniejsze wsparcie.
Sawicki chce walczyć o zmianę decyzji KE. Jak poinformowało PAP jego biuro prasowe, 2 września spotyka się on w formule Trójkąta Weimarskiego ze swoimi odpowiednikami z Francji i Niemiec w Bonn. 5 września zaplanowano w Brukseli spotkanie ministrów rolnictwa z UE, a 9 września do Polski ma przylecieć komisarz UE ds. rolnictwa Dacian Ciolos.
Minister rolnictwa apelował w poniedziałek do producentów, by żywność, której nie mogą sprzedać przez rosyjskie embargo, przekazywali na cele charytatywne. Przypominał, że za przekazanie produktów rolnych organizacjom dobroczynnym będą przysługiwać większe rekompensaty.
Dwa tygodnie temu Rosja wprowadziła roczny zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski. Do embarga nie przyłączyły się Białoruś i Kazachstan, które wraz z Rosją tworzą Unię Celną.
9239582
1