Ogólnopolski protest rolników odbędzie się 26 lutego - powiedział PAP wiceszef NSZZ RI "S" Zbigniew Obrocki. W piątek rolnicy próbowali rozmawiać w Koszalinie z wiceminister rolnictwa Zofią Szalczyk o nieprawidłowościach, które ich zdaniem mają miejsce przy sprzedaży ziemi.
Wiceminister Szalczyk przyjechała do Koszalina, żeby przedstawić przedstawicielom izb i związków rolniczych założenia Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 (PROW 2014-2020).
Na spotkanie, które odbywało się w koszalińskiej delegaturze zachodniopomorskiego urzędu wojewódzkiego, stawiło się kilkudziesięciu rolników protestujących w sprawie sprzedaży ziemi rolnej. Na parking przed budynkiem przyjechało ponad 30 ciągników.
Rolnicy kilka razy wzywali wiceminister Szalczyk do ustosunkowania się do ich postulatów. Ta odmawiała, tłumacząc, że spotkanie poświęcone jest wyłącznie PROW 2014-2020. W odpowiedzi protestujący gwizdali, uruchamiali syreny lub krzyczeli "hańba".
Mimo to wiceminister udało się przedstawić założenia PROW 2014-2020, prowadzić przez kilka godzin w miarę spokojną dyskusję na ten temat i bez przeszkód opuścić salę obrad.
Protestujący byli rozczarowani postawą wiceminister. Zdecydowali jednak, że pikieta w Koszalinie będzie miała jednodniowy charakter i późnym popołudniem ciągniki odjechały sprzed urzędu. "Wracamy do domów i będziemy się szykować na ogólnopolski protest, który ma się odbyć 26 lutego" - powiedział PAP wiceprzewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" Zbigniew Obrocki.
Dodał, że protestujący "są rozczarowani przebiegiem piątkowego spotkania". "Nic nie stało na przeszkodzie, żeby pani wiceminister, która podpisywała w ubiegłym roku porozumienie z protestującymi, podyskutowała z nami na ten temat" - podkreślił Obrocki.
Przewodniczący Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego Edward Kosmal powiedział dziennikarzom, że "PROW jest bardzo ważną sprawą, ale liczyliśmy na szerszą dyskusję, bo choć w kwestii sprzedaży ziemi są pewne sukcesy, to nie wszystko udało się załatwić".
Na briefingu prasowym Szalczyk powiedziała dziennikarzom, że ministerstwo jest otwarte na rozmowy z rolnikami, a spotkania dotyczące kwestii obrotu ziemią są częste.
Jak dodała, w ub.r. minister rolnictwa po analizie postulatów rolników zastosował bardzo racjonalny mechanizm, wprowadzając zasadę ograniczonych przetargów, do których mogą przystąpić tylko rolnicy z terenów, na których kupowana jest ziemia, i dopuścił do uspołecznienia tego procesu, wprowadzając zasadę, że w postępowaniu uczestniczy przedstawiciel izby rolniczej.
Na początku stycznia 2013 r. prezes Agencji Nieruchomości Rolnych zmienił przepisy dotyczące obrotu ziemią z zasobów Agencji, realizując ustalenia przyjęte między ministrem rolnictwa, kierownictwem ANR a protestującymi. Zmiany miały na celu uspołecznienie trybu rozdysponowania gruntów rolnych w przetargach ograniczonych oraz uszczelnienie systemu sprzedaży ziemi. Skorzystać mieli na nich rolnicy indywidualni, którzy chcą powiększyć gospodarstwa rodzinne.
9452964
1