Część rolników w województwie łódzkim zapowiada likwidację pozarolniczej działalności gospodarczej, gdyż nadal chce płacić składkę ubezpieczenia do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, a nie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Do 1 października rolnik prowadzący oprócz gospodarstwa działalność gospodarczą odprowadzał składki ubezpieczeniowe do KRUS. Było to 220 zł kwartalnie. Teraz, po przejściu pod skrzydła ZUS – na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne i fundusz pracy będzie płacić 675,09 zł miesięcznie. To się zupełnie nie opłaci, lepiej likwidować – mówi Wanda Kamocka z Żywocina, która zamknęła prowadzony od 15 lat sklep spożywczy z barem.
Oprócz niej, tylko w gminie Wolbórz decyzję o likwidacji działalności m.in. punktów sprzedaży pasz i schładzania mleka podjęło 24 rolników, do tej pory przedsiębiorców. Podobne, masowe zamykanie działalności pozarolniczej zaobserwowano w innych gminach. W Sulejowie, tylko w dwóch ostatnich dniach września wydano 22 decyzje o wyrejestrowaniu, w Moszczenicy – 15.
Nie ma się co dziwić rolnikom, ale my, jako samorząd, też odczujemy te
zmiany – mówi Antoni Fałek, zastępca wójta Wolborza, który straty gminy z
tego tytułu w 2005 r. szacuje na około 100 tys. zł. Z ustawy wynika, że jeżeli
kwota należnego podatku za ubiegły rok z tytułu prowadzonej działalności
gospodarczej przekroczyła 2.528 zł, to rolnik z KRUS przechodzi do ZUS. Dla
rolników rachunek jest prosty.
Będę te 700 zł miesięcznie do tyłu –
mówi Paweł Swarbuła z podpiotrkowskiego Proszenia, który ostatecznie zdecydował
się pozostawić prowadzoną do tej pory stację schładzania mleka.
Również w gminie Bolimów (pow. skierniewicki) niektórzy rolnicy chcą ograniczyć się tylko do pracy w gospodarstwie. Ci, którym działalność pozarolnicza nie przynosi dochodu, likwidują ją, ale inni dokładnie kalkulują, co im się bardziej opłaca – mówi Andrzej Jagura, wójt gminy Bolimów. Osobiście uważam, że rozwiązania ustawowe są zbyt radykalne i trochę na przekór deklaracjom o ułatwianiu rolnikom przekwalifikowywania się i podejmowania innej niż rolnicza działalności – dodaje.
W naszej gminie niewielu rolników dorabia sobie, prowadząc działalność gospodarczą – mówi Jakub Świtkiewicz, wójt gminy Nowe Ostrowy (pow. kutnowski). Sądzę, że raczej nie będzie się im opłacało prowadzenie np. sklepików. Prędzej zrezygnują z działalności niż zdecydują się na opłacanie składek w ZUS – dodaje.