Przedstawiciele rolników będą zasiadać w komisjach zajmujących się sprzedażą państwowej ziemi z zasobów Agencji Nieruchomości Rolnych. Prezes ARR podpisał rozporządzenie, które reguluje te kwestie - pisze NaszDziennik.pl.
Włączenie rolników – wskazanych przez Izby Rolnicze – do komisji przetargowych było jednym z głównych postulatów, jaki podnosili protestujący od 5 grudnia w Szczecinie właściciele rodzinnych gospodarstw, którzy zawiązali Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny Rolników Województwa Zachodniopomorskiego. I dlatego uważają oni decyzję prezesa ANR za swój sukces.
Spełnienie ich żądań obiecywał kilkakrotnie minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Rolnicy indywidualni skarżyli się, że nie mogą kupić gruntów na powiększenie swoich gospodarstw, bo są one często sprzedawane przez Agencję „słupom”, czyli podstawionym osobom, które nabywają ziemię na zlecenie dużych podmiotów, zazwyczaj z udziałem kapitału zagranicznego. Dlatego teraz, w myśl zarządzenia prezesa ARR, na wniosek rolników Agencja będzie odstępowała od przetargów, gdy pojawią się wątpliwości, że biorą w nich udział „słupy”.
Ponadto w rozporządzeniu zapisano możliwość, że dyrektorzy oddziałów regionalnych ANR będą mogli na wniosek samorządu rolniczego przeprowadzać pisemne ograniczone przetargi ofertowe. Będą one polegały na tym, że przy wyborze kupca komisja będzie się kierować nie tylko ceną ziemi i warunkami płatności (raty, gotówka) zaproponowanymi przez potencjalnych kupujących, ale także takimi kryteriami, jak np. powierzchnia gospodarstwa nabywcy oraz odległość jego gospodarstwa od sprzedawanej przez ANR działki. Chodzi o to, aby grunty trafiały do rolników chcących powiększyć swoje rodzinne gospodarstwa. By zapobiec mimo wszystko spekulacji gruntami, mają zostać wprowadzone dodatkowe zabezpieczenia: nie będzie można ich zbywać przez pewien okres ani przeznaczać na inne cele niż produkcja rolnicza.
Wydanie nowych zarządzeń nie oznacza jednak końca protestu rolników w Szczecinie. Nie będą oni już jednak blokować ulic w centrum miasta. Rolnicy czekają bowiem w dalszym ciągu na podjęcie przez ministra rolnictwa negocjacji na temat innych swoich postulatów dotyczących np. opłacalności produkcji rolniczej i wprowadzenia podatków dochodowych w rolnictwie.