Rolnicy zorganizowali akcję protestacyjną, jeżdżąc 35 ciągnikami po przedmieściach Bydgoszczy. Uczestnicy manifestacji wyrazili nadzieję, że przedstawiciele resortu rolnictwa zainteresują się zgłaszanymi przez nich postulatami - podaje NaszDziennik.pl.
Rolnicy skupieni w Ogólnopolskim Komitecie Protestacyjnym, mającym swą siedzibę w podbydgoskim Wtelnie (woj. kujawsko-pomorskie), planowali przejazd ciągnikami przez centrum Bydgoszczy. Władze miasta nie zgodziły się jednak na taką formę manifestacji, tłumacząc to robotami drogowymi, a wojewoda odmowę poparł.
Organizatorzy manifestacji już wczoraj zdecydowali się na przejazd kolumny ciągników trasą Wtelno - Bydgoszcz, drogą krajową nr 25 Bydgoszcz - Koszalin. Traktory dojechały niedaleko Bydgoszczy i zawróciły na pierwszym rondzie, nie łamiąc prawa zabraniającego wjazdu ciągnikami do centrum.
Dziś po południu akcję powtórzono. – Czekamy na jakiś odzew z ministerstwa rolnictwa. Od tej pory protest jest zawieszony, ale jest pogotowie strajkowe – oświadczył Józef Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego Rolników.
Akcję protestacyjną spowodowało – jak mówią rolnicy – nierealizowanie porozumień, jakie zawarli z przedstawicielami rządu w ubiegłym roku. Uczestnicy protestu wysunęli 12 postulatów dotyczących poprawy sytuacji w rolnictwie i gospodarce żywnościowej.
– Redukcja dopłat obszarowych – należałoby oddać ministra rolnictwa za to odpowiedzialnego do Trybunału Konstytucyjnego; brak środków na kredyty preferencyjne, brak polityki skupowej, brak realizacji uzgodnień dotyczących obrotu ziemią. Żądamy likwidacji dotacji dla partii politycznych – wyliczał postulaty Nowak.
Odmowę zgody na przeprowadzenie manifestacji w centrum Bydgoszczy rolnicy zaskarżyli do sądu administracyjnego.