Francuscy rolnicy niepokoją się ramowym porozumieniem handlowym, osiągniętym w Genewie przez przedstawicieli 147 państw Światowej Organizacji Handlu (WTO), które otwiera drogę do dalszej liberalizacji handlu światowego - pisze we wtorek dziennik "Le Figaro".
Kompromis osiągnięty w sobotę w Genewie przewiduje wyeliminowanie subwencji rolnych stosowanych przez kraje wysoko rozwinięte, w tym Unię Europejską. Kompromis zaakceptowała również delegacja Francji, sprzeciwiająca się dotąd najsilniej znoszeniu subwencji rolnych.
Według związku zawodowego francuskich rolników Konfederacja Chłopska, europejskie rolnictwo zostało w ten sposób "poświęcone na rzecz prywatyzowanego sektora usług oraz kilku najbardziej rozwiniętych gałęzi przemysłu".
Największy francuski związek rolniczy, Narodowa Federacja Związków Gospodarstw Rolnych (FNSEA), domaga się, aby zakaz subwencji był jednakowo przestrzegany zarówno przez kraje UE, jak i przez USA. Przewodniczący FNSEA, Jean Michel Lemetayer obawia się, że USA mogą nadal kontynuować pomoc dla swojego rolnictwa, ale w bardziej zakamuflowanej postaci.
Francuscy rolnicy obawiają się też zmian w prawie celnym i otwarcia granic, co wystawi ich na konkurencję największych światowych producentów, m.in. Brazylii.