MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Rok 2003 w polskiej gospodarce

29 grudnia 2003

Rok 2003 był kolejnym rokiem obfitującym w ważne wydarzenia gospodarcze. W Polsce odbyło się referendum akcesyjne i nasz kraj za kilka miesięcy stanie się członkiem UE. Sukces tego członkostwa będzie uzależniony od zdolności do absorpcji unijnych funduszy oraz od tego, czy inne kraje członkowskie "partnersko" ocenią Polskę.

Sprawa Nicei oraz poparcie amerykańskiej interwencji w Iraku stawiają Polskę w negatywnym świetle. Kolejne sprawy, które doprowadzają do nieporozumień między Polską a innymi krajami Unii to konieczne reformy (m.in. w polityce rolnej), dokonanie których postuluje UE.

Sytuacja w kraju będzie w rozpoczętym roku bardzo napięta. Zwłaszcza gdy okaże się, że rząd musi dokonać głębszych cięć w finansach państwa i to kosztem grup nacisku. Czeka nas rewolucja w sferze gospodarczej, aby móc uzyskać pieniądze na wkład własny oraz odpowiednio przygotować się do pozyskiwania funduszy unijnych.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie wzrosły o 1,6 proc. w skali roku i o 0,3 proc. w skali miesiąca. Inflacja wzrasta głównie z powodu wzrostu cen żywności oraz wydatków mieszkaniowych. Z drugiej strony inflacja w przemyśle dalej rośnie, i jak podał GUS - PPI wzrósł powyżej oczekiwań rynkowych i wyniósł 3,7 proc. w skali roku. Spodziewano się, że ceny produkcji sprzedanej w przemyśle wzrosły w listopadzie do poziomu 3,3 - 3,6 proc.

Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) jest wciąż znacznie niższy od cen PPI. Inflacja w przyszłym roku będzie wzrastać i może wynieść 2,5 proc. (inflacja średnioroczna). W związku z tym nowa RPP będzie raczej ostrożnie obniżać stopy procentowe, aby nie dopuścić do radykalnego i nagłego wzrostu inflacji.

Jeśli jednak nastąpi obniżenie stóp o 1,5 pkt, w odstępach po 0,5 pkt, to najwcześniej w drugim kwartale 2004 r. Nie można też wykluczyć scenariusza, że nowa Rada zdecyduje na duże jednorazowe cięcie.

Produkcja przemysłowa dalej rośnie i w obecnej chwili stanowi siłę napędową wzrostu gospodarczego. Według informacji GUS produkcja przemysłowa w listopadzie wzrosła o 9,1 proc. w skali roku. W porównaniu z październikiem wzrost ten wyniósł 8,1 proc.

Przy tym największy wzrost zanotowano w przetwórstwie przemysłowym (10,7 proc. - liczony rok do roku). W wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz i wodę produkcja wzrosła o 3,1 proc. rok do roku, a w stosunku do października wzrosła o 4,8 proc.

Produkcja przemysłowa wyrównana sezonowo w listopadzie wzrosła rok do roku o 8,7 proc. oraz o 0,2 proc. miesiąc do miesiąca.

Poprawa sytuacji w produkcji przemysłowej oraz spadek wartości złotego spowodowały, że sytuacja w handlu zagranicznym Polski zaczęła się poprawiać. Według danych GUS deficyt handlu zagranicznego po 10 miesiącach 2003 r. spadł do 10,7 mld euro, w porównaniu z wynikiem w analogicznym okresie 2002 r., kiedy deficyt ten wyniósł 12,5 mld euro.

Informacja GUS-u pokazuje pozytywny trend w gospodarce, polegający na tym, że dynamika wzrostu eksportu jest większa od dynamiki wzrostu importu. W rozpatrywanym okresie eksport wzrósł o 6 proc.(liczony w EUR), podczas gdy import wzrósł tylko o 1,1 proc.

Wiele wskazuje na to, że sytuacja w handlu zagranicznym będzie nadal poprawiać się ze względu na to, że kurs euro pozostanie przez jakiś czas na wysokich poziomach w stosunku do złotego.

Natomiast poprawa efektywności działań przedsiębiorstw będzie umacniać pozycję eksportową Polski, tym bardziej, że wejdziemy do Unii. Kiedy kraje unijne zaczną notować wyraźnie ożywienie, to i Polska jako członek UE, będzie w stanie lepiej wykorzystać nadarzającą się okazję.

Wzrost gospodarczy w 2003 r. ukształtuje się najprawdopodobniej na poziomie 3,5 proc. - nieco innym niż wcześniej prognozowano (2,5 proc.).Wynik taki został osiągnięty dzięki radykalnemu osłabieniu złotego wobec euro.

Wzrost gospodarczy w przyszłym roku ukształtuje się najprawdopodobniej na poziomie 3,8 - 4,2 proc., ponieważ kontynuowany będzie trend poprawy konkurencyjności w przemyśle. Kurs walutowy pomoże w pierwszym kwartale 2004 r. i ewentualne na początku drugiego kwartału. Przez ten czas złotówka może zacznie zyskać na wartości wobec walut zagranicznych ze względu na wejście do UE, możliwy napływ inwestycji zagranicznych oraz możliwy spadek wartości euro wobec dolara amerykańskiego.

Uważamy, że bezrobocie w 2004 r. pozostanie na poziomie zbliżonym do obecnego. Nic nie wskazuje na to, aby bezrobocie radykalnie spadło w przyszłym roku. Między innymi dlatego, że wzrost gospodarczy nie będzie na tyle silny, by przyczynił się do wykreowania nowych miejsc pracy.

Wzrośnie natomiast konkurencja na rynku pracy ze względu na otwarcie rynku na inne kraje Unii. Spadek bezrobocia będzie utrudniony przez napływ na rynek pracy kolejnych "wyżowych" roczników kończących studia czy szkoły ponadpodstawowe.

Trwa dyskusja społeczna dotycząca planu naprawy finansów, zaproponowanego przez Jerzego Hausnera - wicepremiera i ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Propozycje cięć budżetowych Hausnera nie są dostatecznie głębokie. Zakłada się obniżkę wydatków rządowych na poziomie 32 mld w okresie 3-letnim.

Przy czym 12 mld ma zostać zaoszczędzona na opiece społecznej, a pozostałe 20 mld na oszczędnościach w administracji państwowej. Przez to, że rząd może nie mieć wystarczających środków w przyszłym roku mogą wzrosnąć potrzeby pożyczkowe budżetu centralnego. Przy tym warto pamiętać, że zaplanowana wartość prywatyzacji w przyszłym roku - 8,8 mld złotych nie została ujęta w planie budżetowym.

Do sprywatyzowania pozostały bardzo trudne sektory: stoczniowy, hutniczy, przemysł obronny, górnictwo węgla kamiennego, energetyczny, gazowy, naftowy, chemia ciężka, sektor farmaceutyczny, ubezpieczeniowy, instytucje finansowe.

Państwo sprawuje też pieczę nad niektórymi przedsiębiorstwami z sektora transportowego, wydawniczego, uzdrowiska, a także przemysłu lekkiego oraz jednostki badawczo-rozwojowe. W wielu z tych sektorów procesy prywatyzacyjne muszą zostać poprzedzone restrukturyzacją i dofinansowaniem. Dotyczy to szczególnie górnictwa węgla kamiennego, hutnictwa, gazownictwa, przemysłu naftowego, chemicznego, farmaceutycznego i obronnego.

Ministerstwo Finansów poinformowało, że w pierwszym kwartale roku 2004 zamierza zwiększyć finansowania, poprzez pozyskiwanie środków zagranicznych i ograniczając emisje krajowe. W pierwszym kwartale 2004 r. Polska planuje pożyczyć za granicą 4 - 5 mld euro, a w kwocie tej zawierają się zarówno emisje obligacji, jak też kredyty i pożyczki.

Tymczasem, od połowy 2003 r. rentowności polskich papierów dłużnych wzrosły o około 250 punktów bazowych. Powodem były obawy inwestorów związane z polityką fiskalną rządu. Ograniczenie wydatków jest niezbędne, by ograniczyć emisję papierów dłużnych i nie mieć problemów z przystąpieniem do strefy euro.

Polityka monetarna NBP jest nadal neutralna. Na ostatnim posiedzeniu RPP w starym jeszcze składzie podjęła decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Natomiast możliwe jest wykorzystanie rezerwy rewaluacyjnej do obsługi zadłużenia zagranicznego. Jest to rozsądne posunięcie NBP, ponieważ nie jest inflacjogenne i prowadzi do zmniejszenia zadłużenia zagranicznego kraju.

W 2004 r. RPP rozpocznie urzędowanie w nowym składzie. Jeśli do RPP wejdą wszyscy wymieniani powszechnie kandydaci, to nowa RPP raczej nie podejmie decyzji o radykalnej obniżce stóp procentowych. Będzie przy tym prowadziła politykę monetarną ukierunkowaną na szybkie wejście Polski do strefy euro. Walka z inflacją spadnie na dalszy plan, a kluczowe dla nowej RPP będą wzrost gospodarczy i obniżenie bezrobocia.

W najbliższych miesiącach sytuację gospodarczą zdominują dwa ważne wydarzenia: kompletowanie składu nowej RPP oraz przyjęcie średnioterminowego planu naprawy finansów państwa, autorstwa Jerzego Hausnera. Nowa RPP będzie składała się z sześciu członków, którzy będą przychylni obecnemu rządowi. Przeciwwagą dla nich będą członkowie wybrani z ramienia prezydenta oraz obecny szef NBP Leszek Balcerowicz.

W takim wypadku nie będzie łatwo o radykalną obniżkę stóp procentowych, a tym samym polityka monetarna nie będzie stanowiła siły napędowej wzrostu gospodarczego. Siłą tą może okazać się plan naprawy finansów państwa. Twarde negocjacje z górnikami, kolejarzami czy pielęgniarkami będą świadczyć o tym, że rząd jest zdeterminowany, jeśli chodzi o dokonanie reformy finansów państwa. Choć może istnieć taka wola w rządzie wątpliwości może budzić skala cięć niezbędnych do realizacji planu.

Projekt Jerzego Hausnera zakłada obniżenie wydatków budżetu centralnego o 32 mld złotych na przestrzeni najbliższych trzech lat. Dla porównania deficyt budżetowy w skali roku kształtuje się na poziomie 30 - 40 mld złotych. Widać więc, że skala obniżki jest raczej symboliczna. Do załamania finansów państwa raczej nie dojdzie. Na rynku można bowiem zaobserwować pozytywny sentyment dla Polski, który związany jest najprawdopodobniej z akcesją naszego kraju do Unii.

Wzrost gospodarczy w Polsce w przyszłym roku ukształtuje się najprawdopodobniej na poziomie 4 - 4,2 proc. Siłą napędową tego wzrostu będą coraz lepsze wyniki produkcji przemysłowej oraz sprzyjający eksportowi kurs walutowy. Przy tym inflacja będzie rosła, ale w sposób kontrolowany.

Średnioroczna inflacja w 2004 r. może wynieść ok. 2,5 proc. Może być to argumentem dla niektórych członków nowej RPP, by dokonać głębokich obniżek stóp procentowych (np. o 1 pkt proc.).


POWIĄZANE

Ten spór wciąż rozpala emocje Polacy uwielbiają święta, ale równie mocno kochają...

W dzisiejszym świecie innowacje technologiczne są na porządku dziennym. Każdego ...

‘Dlaczego chcesz się przebranżowić?’, to najnowszy konkurs przygotowany przez po...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę