Szykują się poważne zmiany w systemie rolniczych ubezpieczeń. Ma być kompleksowo, a przede wszystkim tanio. Gospodarze będą musieli zapłacić tylko 1/3 wartości polisy. I tyle dobrych informacji. Ta zła jest taka, że to wszystko dopiero od 2012 roku.
Teoretycznie system obowiązkowych ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich funkcjonuje od dawna. Teoretycznie, bo w praktyce polisy chronią zaledwie 1/5 gruntów. Dzieje się tak nawet mimo tego, ze państwo pokrywa połowę kosztu.
System kuleje z jeszcze jednego powodu. Zakłady ubezpieczeń coraz częściej nie chcą sprzedawać takich polis, bo ustawa nie pozwala przekroczyć 6 procentowego ich oprocentowania.
Konrad Rojewski – Polska Izba Ubezpieczeń „To w Polsce mamy ten próg 6 %, w Holandii czy Niemczech 10 % sumy ubezpieczenia za ryzyko gradobicia to nie jest nic nadzwyczajnego.”
O tak wysokim oprocentowaniu dotowanych prze państwo polis klęskowych ubezpieczalnie na razie mogą zapomnieć. Jednak niewielka zmiana spodziewana jest w przyszłym rok. Minister rolnictwa zapowiedział właśnie wydanie rozporządzenia, które umożliwi podniesienie stawek do maksymalnie 7%. Prawdziwa rewolucja ma przyjść w 2012 roku.
Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa „Chcemy stworzyć system prosty, który będzie zachęcający nie tylko dla rolników, ale także dla zakładów ubezpieczeniowych ponieważ wszystkie strony, które będą uczestniczyły w tym procesie muszą mieć jakieś profity.”
I tak, aby jeszcze bardziej zachęcić zakłady ubezpieczeniowe do sprzedaży najbardziej nieopłacalnych polis ministerstwo rolnictwa przewiduje kolejny wzrost ich oprocentowania. Od 2012 roku będzie to 8%. Nie będzie to jednak oznaczać automatycznego wzrostu wydatków rolników.
Chcemy poprosić Bruksele, aby dołożyła się do tego przedsięwzięcia. Obecnie rolnik płaci połowę wartości polisy. Od 2012 roku będzie to tylko 35%. Najbardziej kontrowersyjny pomysł rządu to obowiązek sprzedaży polisy chroniącej gospodarzy przez 6 klęskami żywiołowymi. Teraz każde ryzyko trzeba ubezpieczać oddzielnie. To próba powrotu do sytuacji sprzed trzech lat.
Wojciech Mojzesowicz - poseł PiS „Firmy ubezpieczeniowe będzie bardzo trudno przekonac do tego co było korzystne dla rolników i korzystne dla firm, ale była równowaga. Dziś jest to korzystne dla firm.”
W projekcie przyszłorocznego budżetu na ubezpieczenia rolnicze rząd przewidział 200 milionów złotych.
Kazimierz Plocke – wiceminister rolnictwa „Przypomnę, że w roku 2010 było 300 milionów i nie wykorzystamy tej całej kwoty. Bo ustawą zagwarantowaliśmy sobie taki system który nie do końca nas satysfakcjonuje.”
Ministerstwo rolnictwo myśli też o połączeniu ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich z klasycznymi ubezpieczeniami majątkowymi.
9550475
1