Od 1 lipca Narodowy Fundusz Zdrowia nie sfinansuje pacjentom leczenia ponad 110 drogimi lekami, bo Ministerstwo Zdrowia nie porozumiało się w sprawie cen z ich producentami - podaje Dziennik Gazeta Prawna.
W piątek resort zdrowia zakończył negocjacje z firmami farmaceutycznymi w sprawie cen leków stosowanych m.in. w leczeniu nowotworów i stwardnienia rozsianego. Dostęp do nich mieli pacjenci włączeni do programów terapeutycznych. 1 lipca zgodnie z ustawą refundacyjną przekształcą się one w programy lekowe.
Zmieni się nie tylko nazwa. Każdy farmaceutyk, który po tym dniu ma być bezpłatnie dostępny dla pacjentów, musiał być poddany negocjacjom cenowym. Jak poinformowała DGP Agnieszka Gołąbek, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, pozytywne decyzje w sprawie nowych programów zostały wydane w odniesieniu do 537 leków, ale tylko wobec 274 z nich są ostateczne.
Urzędnicy nie chcą rozmawiać o farmaceutykach z ekspertami
Problem w tym, że w programach terapeutycznych było 650 leków. W nowym systemie może znaleźć się więc o 113 mniej leków.
Mimo to Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że przekształcenie jednych programów w drugie nie będzie miało skutków dla pacjentów.
– Co do zasady nie będzie merytorycznych zmian w programach lekowych. Nowe procedury leczenia będą zbliżone do obecnych – zapewniał podczas ostatniego posiedzenia komisji zdrowia Jakub Szulc, wiceminister zdrowia.
Innego zdania są eksperci. Wskazują, że brak niektórych farmaceutyków w programie zaburzy dostęp do pozostałych. Paulina Kieszkowska-Knapik z kancelarii Baker & McKenzie wyjaśnia, że programy te są bowiem realizowane według pewnych schematów. W leczeniu niektórych schorzeń stosowano nawet pięć leków. Kolejne były włączane w zależności od wyników leczenia i reakcji pacjenta na poprzednie.
– Jeśli jakiś lek wypadnie z leczenia, nie będzie można zastosować kolejnych. Program będzie dwulekowy – podkreśla nasza rozmówczyni.
O tym, które leki będą dla chorych dostępne od 1 lipca, a które przestaną być refundowane, pacjenci dowiedzą się 1 maja. Wtedy ma zostać upublicznione obwieszczenie zawierające wykaz tych, które zostały objęte refundacją.
Fundusz może rozpocząć wówczas procedurę kontraktowania nowych programów ze szpitalami, pod których opieką znajdują się pacjenci. Dopiero po publikacji obwieszczeń uprawomocnią się decyzje administracyjne o objęciu danego produktu refundacją.
NFZ potrzebuje trzech miesięcy na przygotowanie oprogramowania do obsługi programów oraz przeprowadzenie postępowań konkursowych. Jeśli rozpocznie kontraktowanie w maju, nie zdąży go zakończyć przed lipcem. To oznacza, że ciągłość programów nie zostanie zachowana, a w połowie roku leków nie będą mieli wszyscy chorzy włączeni do programów.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej
9580394
1