Z prognoz wynika, że ceny energii elektrycznej około 2012 r. mogą wzrosnąć o 100 proc. z powodu wprowadzenia handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych - poinformował dyrektor departamentu Globalnych Problemów Środowiska i Zmian Klimatu Ministerstwa Środowiska Jacek Jaśkiewicz.
"Unijna strategia dotycząca ochrony powietrza zakłada, że przy kosztach około 7 mld euro na wprowadzenie jednego z wariantów tej strategii, zyski po 2020 roku powinny wynieść około 20 mld euro rocznie. Oczywiście koszty tego będzie ponosiło społeczeństwo, bo zostaną one przełożone na ceny energii" - powiedział Jaśkiewicz na wtorkowej konferencji dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego Polski w kontekście polityki energetycznej UE.
Polska, podobnie jak pozostałe państwa, które przystąpiły do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r., musi do roku 2012 wywiązywać się z zobowiązań, zawartych w Protokole z Kioto, który nakłada obowiązek redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Każdy kraj członkowski jest zobowiązany przedstawić Komisji Europejskiej Krajowy Plan Rozdziału Uprawnień do Emisji dwutlenku węgla (KPRU). Zgodnie z pierwszym planem na lata 2005-2007, limit emisji wynosi 717,3 mln ton. Polskie zakłady, które mają przyznane limity, jeśli ich nie wykorzystaj ą, będą mogły sprzedać nadwyżki w Polsce lub za granicą.
Jak podkreślił Jaśkiewicz, Unia rewiduje obecnie politykę dotyczącą ochrony klimatu. Okazało się bowiem, że polityka ograniczania emisji gazów cieplarnianych nie jest wypełniana zgodnie z zakładanym harmonogramem. Jak wyjaśnił, nie będzie można w nieskończoność zwiększać kwot emisji CO2 dla przedsiębiorstw. "To musi być w pełni uzasadnione potrzebami rozwoju gospodarczego" - powiedział.
Zdaniem Jaśkiewicza, w tej sytuacji priorytetowe znaczenie należy nadać rozwojowi odnawialnych źródeł energii. "Jest to wyzwanie przyszłości. Obecnie działania są ograniczone tylko do wypełniania zobowiązań w stosunku do UE. Żeby sprostać przyszłym wyzwaniom trzeba patrzeć na energetykę odnawialną z punktu widzenia jej większego wykorzystania" - wyjaśnił.
W świetle polityki energetycznej Unii, Jaśkiewicz zwrócił uwagę na fakt, że polska polityka dla elektroenergetyki może być kontynuowana w obecnym kształcie jedynie do 2012 roku. Jego zdaniem, będzie to zależało od tego, czy Unia konsekwentnie będzie liberalizowała rynek energii oraz politykę ochrony środowiska.
Podkreślił także, że Polska ze swoimi zasobami węgla ma szansę na dużo większe uniezależnienie się niż pozostała część Unii od niepewności na rynkach paliw.
"Zależeć to będzie od restrukturyzacji sektora i zastosowania nowych technologii. Na tym powinny skoncentrować się obecnie wszystkie wysiłki. Niezbędne jest stworzenie mechanizmów wspierających, bowiem małe polskie koncerny energetyczne w porównaniu do koncernów UE tego zadania same nie udźwigną" - ocenił.
Zwrócił też uwagę na niechęć przedsiębiorstw do wprowadzania nowoczesnych technologii związanych z ochroną środowiska. "Wstępne oceny wskazują na brak bodźców do wspierania nowoczesnych technologii i ich zastosowania. Do końca roku zostanie przedstawiony plan wsparcia takich działań. Bez takiego programu nie da się programować rozwoju energetyki" - powiedział.