Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Resort rolnictwa pracuje nad programem odbudowy trzody

3 grudnia 2015
Ministerstwo rolnictwa pracuje nad wdrożeniem wniosków zespołu ekspertów, który opracował program wsparcia produkcji trzody chlewnej - poinformowała w środę posłów wiceminister Zofia Szalczyk. Resort chce, by były dotowane inwestycje w hodowlę trzody chlewnej.

Raport zespołu ekspertów w sprawie odbudowy stada trzody chlewnej w Polsce, opracowany na zlecenie resortu rolnictwa przedstawiła w środę na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk. Jak mówiła, zespół składający się z 15 ekspertów został powołany w marcu 2012 r. W skład jego weszli przedstawiciele: hodowców trzody, firm przetwórczych, izb rolniczych i instytutów naukowych oraz resortu rolnictwa. Zespół zakończył pracę w lutym br.
Eksperci wskazali, że na efektywność produkcji wyraźny wpływ ma jej koncentracja, jak i integracja dostawców żywca i zakładów mięsnych. Dzięki koncentracji produkcji, jak ma miejsce m.in. w Danii, Holandii czy w Niemczech, producenci są w stanie produkować duże partie żywca o wyrównanych parametrach, a w efekcie negocjować jak najkorzystniejsze kontrakty - tłumaczyła wiceminister. Dodała, że zdaniem zespołu na opłacalność produkcji wpłynie rozwój spółdzielczości i grup producenckich.
Z przeprowadzonej przez zespół ekspertów analizy sytuacji w sektorze produkcji żywca wieprzowego wynika, że ewentualne wsparcie powinno objąć utrzymanie loch, produkcję prosiąt oraz przekazywanie fachowej wiedzy nt. hodowli trzody.
"Rynek oczekuje świń szybko rosnących i późno dojrzewających o mięsności 56-58 proc. w wyrównanych partiach handlowych, których wielkość wynosi około 200 sztuk" - stwierdziła Szalczyk. W związku z tym w zależności od systemu produkcji stado powinno wynosić od 150 do 450 loch.
Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej produkcja trzody jest opłacalna w gospodarstwach utrzymujących co najmniej 400 sztuk loch. Jednak w polskich realiach dla zwiększenie skali produkcji w początkowym okresie potrzebne będzie wsparcie również gospodarstw mniejszych, dlatego proponuje się wsparcie gospodarstw, w których będzie co najmniej 150 sztuk loch - zaznaczyła wiceminister.
"Taka koncentracja produkcji jest możliwa do osiągnięcia, jeżeli odbiorcami pomocy będą głównie grupy producenckie, spółdzielnie rolno-produkcyjne lub spółki utworzone specjalnie w celu wspólnej produkcji świń" - powiedziała Szalczyk, przedstawiając raport zespołu ekspertów.
W opinii zespołu ekspertów, w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 powinny znaleźć się pieniądze na dofinansowanie inwestycji, takich jak np. specjalistyczne wyposażenie budynku, budowa i modernizacja budynku, silosy paszowe, linie do mieszania pasz. Środki te kierowane powinny być do producentów, którzy utrzymują stado loch w przedziale od 150 do 750 sztuk. Dodała, że należałoby także wspierać przekazywanie wiedzy nt. hodowli macior i prosiąt, jak również rozwój lokalnego przetwórstwa i sprzedaży.
Wiceminister zaznaczyła, że eksperci wnioskowali także o inne formy pomocy, np. dopłaty do oprocentowania kredytów dla producentów świń, utrzymanie dopłat do produkcji roślin motylkowych, jak również wnioskowali o przywrócenie możliwości wykorzystywania w paszach białka zwierzęcego.
Szalczyk wyjaśniła, że resort rolnictwa obecnie wdraża wnioski ekspertów. M.in. chce, by w PROW 2014-2020 były dotowane inwestycje w hodowlę trzody chlewnej.
Poinformowała, że wkrótce ogłoszony zostanie konkurs na kompleksowe szkolenie rolników w zakresie nowoczesnej produkcji prosiąt. Przewiduje się, że weźmie w nim udział ok. 4 tys. osób.
Części posłów nie podobały się jednak wnioski zawarte w raporcie ekspertów. W opinii Zbigniewa Dolaty (PiS), jest on klasycznym przykładem lobbingu jednego ze środowisk. Chodzi o przetwórców wieprzowiny, którzy są zainteresowani w kupowaniu w dużych, jednorodnych partii mięsa. Według niego, taka pomoc dla dużych producentów - jaką proponują eksperci - jest przeciwna interesom polskiego rolnictwa.
Podobnego zdanie była Gabriela Masłowska (PiS), która zwróciła uwagą, że produkcją trzody zajmuje się też wielu drobnych rolników, którzy nie będą mogli liczyć na pomoc i mogą mieć kłopoty z utrzymaniem gospodarstwa. Krytycznie o raporcie ekspertów mówili także inni posłowie PiS.
Wątpliwości miał także Piotr Walkowski (PSL), zdaniem którego część rolników zajmujących się chowem trzody będzie musiała zrezygnować z tej produkcji. Natomiast Romuald Ajchler (SLD) podkreślił, że podstawową sprawą przy tworzeniu programów jest wypracowaniu modelu polskiego rolnictwa.
Robert Telus (PiS) zgłosił wniosek o odrzucenie tej informacji, a także o uchwaleniu dezyderatu w sprawie konieczności utworzenie rządowego programu wspierania trzody chlewnej uwzględniającego małe, rodzinne gospodarstwa.



POWIĄZANE

Czy uprawa kukurydzy jest opłacalna? Co roku, po zakończonych żniwach producenci...

Kwestie bezpieczeństwa żywnościowego muszą być traktowane przez polityków tak po...

Innowacje biotechnologiczne w służbie biogospodarki Rola biotechnologii w rozwoj...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę