Rolnicy którzy liczyli, że w zamian za oddane gospodarstwa w ustawowym terminie dostaną renty strukturalne - mocno się zawiedli. Niektórzy zamiast trzech miesięcy, czekają już osiem. Powodów - jak to zwykle bywa - trzeba szukać w Warszawie. Pierwsze wnioski rolnicy składali w ubiegłym roku, ale pierwsze pieniądze mają być dopiero w tym tygodniu.
55-letni rolnik z Wapnicy miał ziemię. Zachęcony perspektywą odpoczynku i pieniędzmi - rentą strukturalną - postanowił skorzystać z dobrodziejstwa ustawy. W sierpniu złożył wniosek. W styczniu przekazał gospodarstwo sąsiadowi i czekał na decyzję. Zgodnie z przepisami - powinien ją dostać w ciągu miesiąca. Dostał - kilka dni temu. Sprawa miała trwać 3 miesiące, trwała 8 i jeszcze się nie skończyła. Trudno więc - jak planował - dla relaksu zajmować się kurami, czy łowić ryby. Do końca miesiąca trzeba zapłacić składkę KRUS-owską i z czegoś żyć.
Oddziały Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tłumaczą, że choć ustawa obowiązuje od roku, to dopiero w styczniu ministerstwo przygotowało rozporządzenie, na podstawie którego mogą wydawać decyzje o rentach. Rozporządzenie rodziło się więc przez 9 miesięcy. Dopiero teraz powoli sytuacja zacznie się normować.
W Zachodniopomorskiem wnioski o rentę złożyło 660 rolników, ale decyzję o przyznaniu pieniędzy dostało na razie tylko 200.