Posłanka Renata Beger z Samoobrony ma się stawić w najbliższy poniedziałek w Prokuraturze Rejonowej w Pile (Wielkopolska). Wezwano ją tam w charakterze podejrzanej, aby przedstawić jej zarzut sfałszowania list wyborczych w wyborach parlamentarnych w 2001 roku.
- Mamy potwierdzenie, że wezwanie do stawiennictwa w pilskiej prokuraturze w dniu 19 stycznia o godzinie 11 w charakterze podejrzanej zostało pani Beger doręczone prawidłowo i zostało przez nią przyjęte. Jak do tej pory nie mamy żadnej informacji od Renaty Beger, że w tym dniu nie stawi się na przesłuchanie - poinformował w środę PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
Prokuratura zamierza przedstawić Renacie Beger zarzut, że od czerwca do sierpnia 2001 roku - jako osoba upoważniona do zgłoszenia listy kandydatów do Sejmu w okręgu nr 38 w Pile - dopuściła się w tym mieście i w innych miejscowościach nadużycia przy sporządzaniu list z podpisami kilku tysięcy osób popierających listę Samoobrony.
Osoby te zeznały, że nie udzieliły takiego poparcia Samoobronie, a ich podpisy zostały sfałszowane. Na liście znalazło się też kilka podpisów ludzi nieżyjących już w czasie, kiedy je zbierano.
Zdaniem prokuratury dane osób, które nie wyraziły poparcia dla listy Samoobrony zostały przez Renatę Beger umieszczone na listach bez ich wiedzy i wbrew ich woli. - Przesłuchania wciąż trwają i lista kwestionujących autentyczność swojego podpisu stale się zwiększa - powiedział prokurator Adamski.
Renata Beger sama zrzekła się 26 listopada ubiegłego roku immunitetu w związku z wnioskiem prokuratury o wyrażenie zgody na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej. W swoim wystąpieniu w Sejmie powiedziała, że wniosek ten jest prowokacją polityczną i ma związek z jej pracami w sejmowej komisji śledczej, badającej tzw. sprawę Rywina. Zapewniła też, że nie popełniła żadnego czynu zabronionego.