Ichtiolodzy zacierają ręce. Z powodu opóźnionej wiosny zapowiada się rekordowy wylęg ryb - to tylko pozorny paradoks. Wylęgarnie pracują na pełnych obrotach, a już niebawem do zachodniopomorskich rzek trafią miliony szczupaków, troci i łososi. Popyt na narybek jest tak duży, że potrzebna jest nowa wylęgarnia.
Jesienią ichtiolodzy pozyskują ikrę, z której wiosną ma powstać narybek. W goleniowskiej wylęgarni od 15 lat zajmuje się tym pani Krystyna. Jak mówi - tak pracowitej wiosny nie pamięta. Zwykle ryby wylegały się po kolei. Teraz równocześnie wylęgają się miętusy, sieje i sielawy, a w kolejce czekają trocie, łososie, pstrągi, szczupaki i sandacze. Jednak fachowcy twierdzą, że rybom sprzyja późna wiosna.
Na razie wylęgło się już ponad 13 milionów narybku miętusa - to rekord. Podobnie ma być z pozostałymi gatunkami. Jednak kłopotów z dostatkiem nie będzie. Żeby nadążyć za rynkiem, zachodniopomorski związek wędkarski chce zbudować nową wylęgarnię. Nowa wylęgarnia ma powstać w ciągu dwóch lat również w Goleniowie. Inwestycję sfinansuje Unia Europejska.