Część z 600 niedźwiedzi zamieszkujących Estonię obudziło się ze snu zimowego o kilka miesięcy za wcześnie - oświadczyli przyrodnicy w Tallinie. Spowodowała to najcieplejsza od dwóch stuleci zima.
Wczesne pojawienie się zwierząt wzbudziło obawy wśród leśników, czy
tegoroczne młode niedźwiadki mają szanse przeżycia zimy.
"Jest bardzo
ciepło i mokro, wiele rzek wylało, zmusiło to niedźwiedzie do wybudzenia się ze
stanu hibernacji i wyjścia ze swych legowisk" - stwierdził Kalev Manniste,
przedstawiciel Lasów Państwowych w Estonii.
"Kilka dni temu jeden z
myśliwych widział na polach niedźwiedzicę z małym. Niedźwiadek wyglądał na zbyt
małego i słabego, by mógł przetrwać zimę" - dodał
Manniste.
Niedźwiedzice rodzą swoje małe, wielkości zaledwie orzecha,
podczas zimowej hibernacji i trzymają je "przy piersi" przez kilka miesięcy snu.
Zwykle wiosenna odwilż budzi matkę i dopiero wtedy opuszcza ona wraz z młodymi
legowisko.
Media lokalne i myśliwi zwracają uwagę, że niedźwiedzie
poruszają się po lasach w czasie, gdy normalnie powinny spać jeszcze przez 2- 3
miesiące.
W Estonii utrzymują się temperatury dodatnie, choć średnia
tamtejszych temperatur styczniowych to zwykle minus 5 st. Celsjusza. Tradycyjnie
surowa zima w sąsiedniej Rosji w tym roku przebiega również nietypowo
łagodnie.