W starym programie pieniądze rozdawano zbyt lekką ręką. W nowym już tego nie będzie. Każdy, kto zamierza dostosować gospodarstwo do unijnych wymogów będzie musiał wyłożyć pieniądze najpierw z własnej kieszeni a później dostanie zwrot tylko części poniesionych kosztów.
Program dostosowania do wymogów unijnych na lata 2004-6 cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Wnioski były przyjmowana tylko przez miesiąc, a i tak przyjęto ich więcej niż było pieniędzy do rozdysponowania.
Rolnicy, którym udało się złożyć dokumenty na ich rozpatrzenie a potem pierwsza ratę płatności czekali długo ponad rok. W końcu jednak prace mogły ruszyć.
Wszystko wskazuje na to, że w gospodarstwie państwa Wójcickich z Józefowa jeszcze w tym roku uda się zakończyć budowę zbiorników do przechowywania nawozów naturalnych. Wtedy będzie można wystąpić o drugą cześć płatności. Zdaniem rolników nie warto było odkładać prac na później, mimo iż czas na wykonanie inwestycji został przedłużony do końca przyszłego roku, bo z każdym dniem rosną koszty.
Rolnicy, którym nie udało się skorzystać z tego programu muszą liczyć się jeszcze z większymi wydatkami. Zdaniem resortu rolnictwa program nie może być powtórzony w takim samym wydaniu.
Jan Krzysztof Ardanowski wiceminister rolnictwa: -Było to działanie przeszacowane i nadmiernie hojne ponieważ zwracało w większym stopniu niż wartość płyty i zbiornika. Niektórzy się śmieją, że był 120 % zwrot.
O dofinansowanie na budowę płyty obornikowej będzie można ubiegać się w ramach programu modernizacja gospodarstw rolnych.
- Ci, którzy nie zdążyli w minionych latach wybudować płyty i zbiornika będą mogli to zrobić uzyskując 75% dofinansowania to działanie będzie również uruchomione jako pierwsze po uruchomieniu nowego PROWU. – dodaje Ardanowski.
Na wybudowanie zbiorników do przechowywania nawozów naturalnych rolnicy mają czas do końca 2008 roku.