Agencja Rynku Rolnego zakończyła przyjmowanie wniosków o rekompensaty dla drobiarzy. Najwięcej złożonych dokumentów dotyczyło wstrzymania hodowli na okres ponad 3 tygodni. Przysługujące wsparcie finansowe zostanie wypłacone najpóźniej do końca marca.
Apetyty na unijne pieniądze były spore. Warunki otrzymania pomocy, jakie postawiła Bruksela – okazały się jednak dla wielu drobiarzy nie do przejścia. Dlatego do Agencji Rynku Rolnego wpłynęło zaledwie 900 wniosków. Głównym powodem był brak możliwości udowodnienia poniesionych strat.
Teraz trwa weryfikacja i ostateczne zatwierdzanie. - Boimy się, że po znaczną część unijnego wsparcia nie będziemy w stanie sięgnąć. – mówi Leszek Kawski z Krajowej Rady Drobiarstwa.
To oznacza, że z dostępnych ponad 60 milionów złotych, do polskich drobiarzy w najlepszym wypadku może trafić niecałe 30. Pierwsze pieniądze mają popłynąć w styczniu.
Radosław Iwański, rzecznik prasowy ARR: - Może nie nastąpi to w pierwszych dniach nowego roku, bo procedury zatwierdzania są skomplikowane ale na pewno wszystkie środki zostaną wypłacone.
O rekompensaty mogli ubiegać się producenci jaj i hodowcy drobiu, którzy w związku z pojawieniem się wirusa ptasiej grypy, ponieśli straty.