Rumuńscy farmerzy zapowiadają ogólnokrajowe protesty. Chcą, by rząd w większym stopniu wsparł sektor rolny i ustanowił strategię jego rozwoju. „Chcemy wejść do Europy, ale nie na kolanach”- to hasło rolników, którzy już nie raz zbierali się na demonstracjach. Jeśli rząd nie wprowadzi wymaganych przez Brukselę zmian, mogą stracić unijne fundusze.
Rumunia od początku roku jest członkiem Unii Europejskiej, ale to zarazem najbiedniejszy kraj Wspólnoty. Połowa społeczeństwa utrzymuje się z rolnictwa. Większość to małe gospodarstwa, których nie stać na inwestycję i rozwój nowych technologii. Jednak farmerzy są zdesperowani, by produkować żywność, a nie kupować importowaną.
Jeśli Rumunia podniesie standardy weterynaryjne, przeprowadzi niezbędne reformy rolne i dostosuje prawo do unijnego, będzie mogła liczyć na dużo większe wsparcie ze wspólnotowego budżetu. Rolnicy domagają się od rządu ułatwień, w tym likwidacji podatku drogowego i wprowadzenia systemu informowania i konsultacji dla producentów.