Gdy owce wychodzą na popas w góry, to znak, że w Beskidach zaczyna się sezon turystyczny. W sobotę w Korbielowie rozpoczął się redyk.
Redyk, czyli wiosenne wypędzenie owiec na hale, zawsze ma uroczysty charakter. Odświętnych ludowych strojów wcale nie zakłada się wtedy dla turystów. W Korbielowie w sobotę bacy i juhasom powierzono setkę owiec.
Górnik wraca w góry
Jan Dendys pochodzi stąd, ale owcami zajmuje się od niedawna. To dlatego, że przez 15 lat mieszkał na Śląsku i był górnikiem w kopalniach Dębieńsko i Budryk. Zawsze marzył o tym, żeby pasać owce, ale został górnikiem. Wiadomo, jak teraz jest na Śląsku, toteż wrócił w rodzinne strony. I nie żałuje, bo od kilku lat jest juhasem. W sobotę pomagał bacy przy owcach i przez najbliższe miesiące właśnie tym będzie się zajmował.
Na korbielowskich redykach nic nie jest udawane: i zwyczaje są prawdziwe, i wszystkie czynności przy owcach trzeba wykonać, bez względu na to, czy przyglądają się temu turyści, czy nie.
Wraz z owcami na halę przyjechał więc wóz z dziortami, czyli sprzętem, który przez kilka letnich miesięcy będzie pasterzom potrzebny w górach. Baca wbił w środek hali jodłową gałązkę, obok niej nóż na odstraszenie żmij i wilków. Owcom podał sól ze święconą wodą i trzykrotnie przeprowadził wokół jodełki. To „mieszanie owiec”, czyli łączenie w jeden kierdel (stado) zwierząt od różnych gospodarzy.
Potem na pasterzy czeka codzienna harówka: pilnowanie owiec, dojenie i wyrób serów.
Honor gazdowania
W Korbielowie przyznają, że redyki organizowane od siedmiu lat, przyniosły duże zainteresowanie hodowlą owiec. W połowie lat 90. masowo trzebiono stada z powodu nieopłacalności. Teraz każdy gospodarz ma choć tę jedną czy dwie owce. Serki idą bardzo dobrze, ale co zrobić z wełną? Kiedyś 40 owiec mieliśmy, teraz z tyloma już by nie było co zrobić – mówi Zofia Sordyl, korbielowska gaździna.
Wielu teraz likwiduje krowy, bo nikt nawet mleka nie skupuje. Znacznie gorzej teraz z nimi, niż z owcami – mówi Maria Krzesak, gaździna. – Ale tyle masz atrakcji w życiu, że sobie pogazdujesz – dodaje gaździna Waleria Smagoń.
Jazda w Beskidy
Redyk symbolicznie rozpoczyna sezon turystyczny. W słoneczną sobotę było to widać na drogach ze Śląska w Beskidy. Na trasach do Szczyrku, Wisły i Żywca utworzyły się długie korki.
W Beskidach istnieje ok. 150 gospodarstw agroturystycznych i z roku na rok ich przybywa. Łącznie na Żywiecczyznie jest około 9 tys. miejsc noclegowych, co znaczy, że ok. 1,5 tys. przybyło w ostatnich latach. W każdy słoneczny weekend w Beskid Żywiecki przyjeżdża ok. 40 tys. turystów, przede wszystkim ze Śląska.