Jak polscy producenci próbują ratować się przed dyktatem zachodnich dużych sieci handlowych? Pomoc władz państwa na razie na niewiele się zdaje, skuteczniejsze jest tworzenie własnych kanałów dystrybucji, czego dobrym przykładem jest Spółdzielnia Obrotu Towarowego z Białegostoku handlująca nabiałem.
Spółdzielnia została założona już 20 lat temu przez podlaskie spółdzielnie mleczarskie, m.in. Mlekovitę, Mlekpol, Piątnicę, Mońki i Łapy, a także rolników. Porozumienie to miało zapewnić mleczarniom lepsze możliwości sprzedaży swoich produktów, wszak na początku lat 90. mleczarstwo znalazło się w poważnym kryzysie: rosły koszty, spadała sprzedaż i opłacalność produkcji, wiele zakładów przetwórczych zbankrutowało. Teraz SOT ma pomóc mleczarniom w osłabieniu konkurencji ze strony zachodnich sieci handlowych. Według danych z ostatnich lat hurtownie spółdzielni ulokowane w różnych miejscach Polski, np. w Szczecinie, Sosnowcu, Nowej Soli, Poznaniu, Wrocławiu, sprzedają wyroby mleczarskie warte około pół miliarda złotych rocznie. - Najważniejsza jest wspólna sprzedaż - mówi Zbigniew Kalinowski z Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy. Proporcjonalnie do szybkiego rozwoju podlaskich spółdzielni mleczarskich rozwija się należąca do nich SOT - w ciągu 20 lat powierzchnia magazynowa się potroiła, zatrudnienie zaś wzrosło ośmiokrotnie. Jednak najszybciej rosła sprzedaż - od początku działalności zwiększyła się aż pięćdziesiąt razy.
Obecnie białostocka firma zatrudnia w swoich hurtowniach około 300 osób. Zaopatruje w produkty mleczarskie i inne wyroby spożywcze blisko 3 tys. sklepów w całej Polsce. Mleczarska spółdzielnia handlowa od pewnego czasu rozprowadza również produkty pod własnym logo "SOT Mleczna Rodzina". Podlaska sieć hurtowni mleczarskich stawia na rozwój. Wzorce czerpie z podobnych przedsięwzięć realizowanych z powodzeniem od lat przez spółdzielców z Finlandii, Danii czy Nowej Zelandii. Spółdzielnia Obrotu Towarowego w najbliższych latach zamierza wybudować centra logistyczne w największych polskich miastach. Mają one osłabić pozycję zagranicznych sieci w handlu nabiałem. SOT ma również rozwijać eksport - teraz przetwory mleczne trafiają głównie do USA, Kanady, Rosji, Niemiec i Izraela.