Fiaskiem zakończyło się uchwalanie budżetu gminy Zaleszany. Do zaproponowanego przez wójta budżetu na 2005 rok zgłoszono dwie poprawki. Żadna z trzech wersji nie spodobała się radnym na piątkowej sesji. Obrady przypominały młócenie słomy.
Od kilku miesięcy na sesjach w Zaleszanach iskrzy. Radni podzielili się na
dwa obozy. Jedni popierają wójta Andrzeja Karasia, drudzy przewodniczącego Rady
Gminy Zbigniewa Sarnowskiego. Panowie, należący przed wyborami do jednego
komitetu wyborczego, od pewnego czasu nie mogą znaleźć wspólnego języka. To
odbija się na obradach sesji. Okazuje się, że ci sami radni, którzy podczas
obrad Komisji Budżetowej popierali pewne przedsięwzięcia, na sesji byli im
przeciwni. O namiętnościach, jakie szarpały radnymi, może świadczyć choćby spór
o pokrycie dachu na przedszkolu w Zaleszanach. Początkowo ustalono, że pieniądze
na ten cel będą przeznaczone z budżetu gminy. Na sesji jeden z radnych, który
wcześniej popierał tę propozycję, zmienił zdanie.
- To nie gminie
potrzebne jest przedszkole i dach na tym budynku, tylko Zaleszanom, więc niech
go same remontują - stwierdził radny. Został oskarżony przez innego radnego
o przeskakiwanie z jednego konia na drugiego.
Do propozycji budżetowej
wójta, której radni nie zaakceptowali, a wójt nie bronił ani jednym słowem,
zgłoszono dwie poprawki. Jedną przedstawił Jan Latawiec, drugą Wiktor Przybysz.
Okazało się, że propozycja Latawca nie może być przyjęta, bo przekracza założony
deficyt budżetowy, a na to nie zgodził się wójt. Propozycja Przybysza, która
zakładała między innymi zmniejszenie rezerwy budżetowej gminy ze 118 tysięcy na
12 tysięcy złotych, nie uzyskała większości głosów. Przeciwny zmniejszeniu
rezerwy był także wójt.
- Proszę o zachowanie umiaru i opanowanie w
kwestii zachowania tej rezerwy. Może przydać się wam na igrzyska letnie pod
hasłem odwołanie wójta - ostrzegał Karaś. Wtedy jeden z radnych wtrącił: -
Albo na wypłaty za zaległe urlopy.
- W ubiegłym roku wójt wypłacił sobie
z rezerwy budżetowej ponad 10 tysięcy złotych za zaległy urlop. Uważam to za
niemoralne, bo spokojnie można było ten urlop wykorzystać - stwierdził
Zbigniew Sarnowski.
Na koniec sesji przewodniczący zaproponował radnym,
wójtowi i księgowej spotkanie po sesji i rozmowę nad nie uchwalonym budżetem. -
Oburzony zaistniałą sytuacją wójt nazwał radnych kuglarzami i komediantami -
wspomniał po sesji Sarnowski. Wójt zarzucił przewodniczącemu nieudolność w
prowadzeniu obrad i odmówił spotkania po sesji. Udziału w tym spotkaniu zabronił
także radnym, należącym do swojego ugrupowania.
- To skandal. Facet był
nieprzygotowany do prowadzenia obrad i głównie on ponosi winę za ich fiasko. Nie
widzę sensu spotykania się po kątach, bo o czym mamy rozmawiać, skoro
debatowaliśmy kilka godzin i nic to nie dało? - stwierdził oburzony przebiegiem
sesji Andrzej Karaś.
Radny w Zaleszanach za udział w sesji dostaje 105
złotych. Do uchwalenia budżetu trzeba będzie zwołać sesję nadzwyczajną, czyli
wyłożyć z budżetu gminy dodatkowe 1575 złotych.