Najpoważniejszymi producentami gęsiego puchu na świecie są Polacy i Chińczycy. Ale to właśnie polski puch cieszy się najlepszą opinią u bogatych Japończyków i Niemców. Tam trafia ponad 90 proc. produkcji jednej z firm z Międzyrzeca Podlaskiego.
O tym, że najlepsze na zimę są puchowe pierzynki – wiemy doskonale nie tylko
my. Niemal cała produkcja międzyrzeckiej spółki trafia na eksport – do Japonii i
Niemiec. Kilogram puchu kosztuje 65 dolarów.
Puch z Międzyrzeca ma od
wielu lat światową renomę i zabiegają o niego zagraniczni odbiorcy. Rocznie
wytwarza się tu dziewięć ton gęsiego puchu. Uzyskuje się go z 250 tysięcy gęsi
zakontraktowanych z okolicznych ferm.
To miejsca pracy dla mieszkańców
biednego Podlasia. W międzyrzeckiej firmie zatrudnionych jest 340 osób. Surowiec
jest delikatny i wymaga precyzyjnej obróbki. Z jednej gęsi uzyskać można 12
dekagramów pierza – z czego zaledwie 30 proc. to śnieżnobiały
puch.
Puchowa firma jest przykładem, że nawet na odległych od centrum
terenach Polski wschodniej inwestują zagraniczni przedsiębiorcy. Udziałowcami
spółki są Francuzi, ale produkcja nastawiona jest na Niemców. Firma rozwija się,
ale ponieważ większość produkcji trafia na eksport, szefów spółki martwi niski
kurs dolara i euro.