Pół tysiąca pszczelarzy zapowiada na 15 marca protest przeciwko uprawom GMO i braku polityki ochrony pszczół w dobie ich masowego wymierania. Właściciele pasiek żądają też czasowego zakazu stosowania środków ochrony roślin zabójczych dla pszczół.
Ulicami Warszawy 15 marca przejdzie ok. pół tysiąca pszczelarzy ubranych w robocze uniformy i zaopatrzonych w podkurzacze (czyli miechy do wytwarzania dymu). Właściciele pasiek spotkają się na Placu Zamkowym o godz. 12:00 i stamtąd ruszą w manifestacyjnym korowodzie pod siedzibę ministerstwa rolnictwa i środowiska. Tam zamierzają omówić aktualne problemy polskiego pszczelarstwa. Petycję ze swoimi żądaniami zamierzają oddać też na ręce sejmu i senatu, mając nadzieje na wypracowanie drogi wyjścia z zaistniałej sytuacji. Marsz ma zakończyć się o godz. 15:00.
Pszczelarze domagają się czasowego zakazu używania środków ochrony roślin zawierających neonikotynoidy, które są zabójcze dla pszczół oraz zwrócenia uwagi na krytyczne położenie pszczelarzy w związku z ich malejącymi dochodami. Żądają także zakazu stosowania roślin genetycznie modyfikowanych.
Masowe wymieranie pszczół jest obserwowane już co najmniej od kilkunastu lat. Badacze do tej pory nie są całkowicie pewni, co wpływa na tak drastyczny spadek populacji pszczół. Jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn jest wpływ inwazyjnych środków ochrony roślin, które powodują wymieranie owadów, w tym pożytecznych pszczół. Do innych czynników może należeć zanieczyszczenie środowiska, a nawet stosowanie silników diesla. Według niektórych badaczy opary diesla wytwarzają nanocząsteczki niszczące układ nerwowy pszczół, a także zacierają w powietrzu aromaty kwietne.
W Polsce co sekundę umiera ok. 105 pszczół. Każdej zimy ginie ok. 30% pszczelej rodziny. Szacuje się, że w latach 70-tych ubiegłego wieku było mniej więcej 2 mln rodzin pszczelich. Dzisiaj ich liczba wynosi zaledwie ok. 800 tys. Wartość pszczół liczy się w miliardach dolarów. To one przecież zapylając rośliny sprawiają, że te dają plony. Bez ich pomocy cały ekosystem jest poważnie zagrożony. Pszczelarze uważają, że jest to problem praktycznie każdej branży rolnej – począwszy od owocowo-warzywnej, na mięsnej kończąc.