Jak informuje Gazeta Wyborcza, w środę ludowcy przegrali sprawę przed Trybunałem Konstytucyjnym. PSL zaskarżył w styczniu do Trybunału przepisy kodeksu wyborczego i ordynacji wyborczej, które były podstawą decyzji Państwowej Komisji Wyborczej z 2002 r. PKW odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PSL i zażądała zwrotu pozysknych na wybory pieniędzy - 9,4 mln wraz z odsetkami.
PSL zbierał pieniądze na kampanię nie na specjalne konto komitetu wyborczego, ale na konto partyjne. Był to błąd, ale PKW oceniała tylko zgodność z prawem działania partii i komitetu wyborczego, a nie intencje. Partia miała zwrócić zebrane pieniądze i dodatkowo przepadła jej partyjna dotacja za 2002 r. oraz subwencja w tamtej kadencji parlamentu (2001-05).
PSL przegrało w NSA. W styczniu minister finansów zgodził się rozłożyć dług PSL - który w międzyczasie urósł z odsetkami do 22 mln - na raty. W lutym wiceprzewodnicząca PSL Ewa Kierzkowska apelowała do członków partii o zrzucenie się na spłatę - wypadło po 200 zł na głowę.