PSL oczekuje od premiera Donalda Tuska możliwie najszybszego przedstawienia raportu komisji szefa MSWiA Jerzego Millera ws. katastrofy smoleńskiej - oświadczył w środę szef PSL Waldemar Pawlak.Waldemar Pawlak wie tyle, że powinno mu to wystarczyć, aby zachować powściągliwość - tak premier Donald Tusk odniósł się w środę do słów wicepremiera Pawlaka.
Ostatnio w "Newsweeku" i "Fakcie" należących do tego samego koncernu Ringier Axel Springer pojawiły się informacje ujawniające treść raportu Millera. M.in. "Fakt" pisał o 150 osobach odpowiedzialnych po polskiej stronie za katastrofę, których nazwiska mają jednak nie zostać ujawnione.
"Oczekujemy najszybszego jak to możliwe ujawnienia raportu ws. ustaleń komisji poczynionych przez pana ministra Millera, a także oczekujemy wyciągnięcia konsekwencji i ukarania osób winnych" - powiedział Pawlak na konferencji prasowej w Sejmie.
"Nie może być tak, że jeśli ustalono osoby odpowiedzialne, to informacje nie będą dostępne opinii publicznej. Bardzo w tym zakresie potrzebne są stanowcze i zdecydowane zarówno działania państwa, jak i koncernu medialnego, który wszedł w posiadanie tych informacji, bo to podkopuje zaufanie do komunikacji społecznej i instytucji państwa" - zaznaczył wicepremier.
Szef ludowców pytany, czy adresatem apelu jest premier Donald Tusk odpowiedział, że jest on skierowany do wszystkich osób, które podejmują w tej sprawie decyzje. "Jeżeli pan premier może sam podjąć takie decyzje, to też do niego" - stwierdził Pawlak.
W jego ocenie ostatnie publikacje medialne pokazują, że informacja o raporcie ws. katastrofy smoleńskiej zaczyna "przeciekać". Jak podkreślił, należy jak najszybciej sprawdzić, z jakich źródeł media pozyskały te informacje. Dodał, że jest to szczególnie ważne w kontekście głośnej w ostatnich dniach afery podsłuchowej brytyjskiego dziennika "News of the World", którego właścicielem jest magnat medialny Rupert Murdoch.
"Żeby nie było takiego skandalu jak w Wielkiej Brytanii, konieczne jest wyjaśnienie tej sytuacji szybko i w sposób zdecydowany. Jeżeli są odpowiedzialne osoby za tę katastrofę, to powinny być znane opinii publicznej, ustalone w sposób nie budzący wątpliwości i powinny być wyciągnięte konsekwencje wobec tych osób" - podkreślił Pawlak.
Zdaniem prezesa PSL szybko należy wyjaśnić, jak to się stało, że pracownicy międzynarodowego koncernu medialnego weszli w posiadanie informacji o treści raportu ws. katastrofy smoleńskiej. "Czy to są źródła osobowe, czy to było pozyskane metodami technicznymi, to też wymaga wyjaśnienia, bo sytuacja jest bezprecedensowa" - zaznaczył.
Według Pawlaka, tak wrażliwe informacje należy przedstawić najpierw rodzinom ofiar, a dopiero potem je upubliczniać. "Nie może być takiej sytuacji, że media będą dysponentami informacji, które są bardzo wrażliwe z punktu widzenia rodzin ofiar katastrofy, ale także bardzo wrażliwe z punktu widzenia oceny działania instytucji państwowych" - uważa wicepremier.
"W tych okolicznościach bardzo istotne jest najszybsze jak to możliwe ujawnienie raportu, ponieważ ta sytuacja jest nie do zaakceptowania, że w mediach pojawiają się przecieki. To jest sytuacja nie do zaakceptowania i konieczne jest pilne przedstawienie całej treści raportu, osób odpowiedzialnych i ponoszących winę za zaistniałą katastrofę i pełne wyciągnięcie konsekwencji w stosunku do tych osób" - powiedział szef PSL.
Dodał, że zarówno w interesie koncernu medialnego będącego właścicielem gazet, które ujawniły częściowo treść raportu Millera, jak i w interesie państwa polskiego jest wyjaśnienie tej sytuacji w sposób nie budzący wątpliwości, gdyż - jak mówił - pamięć o katastrofie smoleńskiej oraz oczekiwania dot. jej wyjaśnienia, a także ukarania osób winnych, są w Polsce informacjami bardzo wrażliwymi.
Tusk odnosząc się do słów Pawlaka zaznaczył, że do tej pory wykazywał się on "dość dużą powściągliwością". "Może dlatego, że jest członkiem rządu, wicepremierem, i wie tyle, że powinno mu to wystarczyć, aby zachować dalej tę powściągliwość i cierpliwość" - podkreślił szef rządu.
Tusk powtórzył, że jako szef rządu zapoznał się z tezami raportu i zdecydował o rozpoczęciu tłumaczenia. "Po zakończeniu tej pracy raport zostanie w trzech językach zaprezentowany i opublikowany" - zapowiedział premier, nie podając terminu publikacji.
Do wypowiedzi wicepremiera w rozmowie z PAP odniosła się rzecznik prasowy Ringier Axel Springer Polska Anna Gancarz-Luboń. "Prasa korzysta z konstytucyjnego prawa do kontrolowania władzy - taka jest dzisiaj rola mediów. Jeśli władza ma problem z przeciekami pochodzącymi z wewnątrz administracji, musi im sama zapobiegać" - powiedziała PAP.
9394169
1