Polskie Stronnictwo Ludowe stoi pod ścianą i może wkrótce podzielić los Stronnictwa Demokratycznego czy Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Partia toczy się po równi pochyłej – uważają niektórzy politycy PSL. Ich recepta na ratunek to radykalne zmiany, w tym także zmiana lidera.
Stajemy pod murem, notowania ciągle spadają, potrzeba jakichś radykalnych zmian, a jak na razie odbijamy się tylko od ściany do ściany – powiedział we wtorek PAP wiceprezes PSL Marek Dobrosz. Jego zdaniem, prezes partii Jarosław Kalinowski powinien zastanowić się nad tym co robi. Jednym z rozwiązań jest ustąpienie – dodał Dobrosz.
Część polityków PSL, zaniepokojonych złą sytuacją w partii, napisała list do Kalinowskiego, w którym wzywa go między innymi do ustąpienia z funkcji prezesa. Wtorkowa Rzeczpospolita podaje, że inicjatorami listu byli członkowie Rady Naczelnej partii Zdzisław Podkański i Waldemar Pawlak. Podpisali się pod nim także między innymi posłowie: Janusz Dobrosz, Józef Gruszka i Janusz Piechociński.
Autorzy listu nie kryją zdziwienia, że pismo trafiło do mediów. Podkreślają, że są tylko dwa egzemplarze listu – jeden ma Jarosław Kalinowski, a drugi oni – i zapewniają, że na pewno nie udostępnili go dziennikarzom. Jestem zaskoczony, że ta informacja w ogóle wyszła na zewnątrz. Traktowaliśmy sprawę jako wewnętrzną, temat do rozmów koleżeńskich, a nie za pośrednictwem dziennikarzy – powiedział Podkański.
Główne zarzuty jakie ludowcy stawiają swojemu prezesowi, to przede wszystkim coraz słabsze notowania partii i ogromne straty finansowe spowodowane odrzuceniem przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego ludowców za kampanię parlamentarną. W efekcie PSL nie otrzymało z budżetu aż 7 mln zł. Jeden z polityków PSL powiedział jednak nieoficjalnie, że z protokołu Komisji Rewizyjnej partii wynika, ze PSL grozi utrata nie 7, ale od 12 do 17 mln złotych.
Sytuacji PSL broni jej wiceprezes Eugeniusz Kłopotek, który zaznacza, że partia przetrwała w swojej ponadstuletniej historii już wiele kataklizmów. Dodaje przy tym, że Stronnictwu potrzeba nowej wizji na następne lata, nowego programu, dzięki któremu partia przestanie być postrzegana tylko jako roszczeniowy związek zawodowy, zamykający się w chłopskich opłotkach. Kłopotek powiedział, że jeżeli zaistnieje także potrzeba zmian personalnych, to powinno się ich dokonać, ale dopiero po kongresie partii. Nie apelujemy o to za wcześnie, gdyż wówczas cała nasza aktywność będzie się koncentrowała na sprawach personalnych, a nie na programowych. To byłaby zaś porażka kongresu – dodał.
Kongres PSL odbędzie się wiosną przyszłego roku.