Utrzymanie schroniska dla zwierząt w Rozwarzynie jest coraz trudniejsze. Obecnie w placówce przebywa około 200 zwierząt.
Schronisko dla zwierząt w Rozwarzynie znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.
Placówka nie otrzymuje żadnych dotacji od samorządów. Utrzymywana jest z
funduszy społecznych, a tych jest zbyt mało, by ze spokojem myśleć o przetrwaniu
zimowych miesięcy. Obecnie w placówce przebywa około 200 zwierząt. - Decyzja
o jednorazowym uśmierceniu wszystkich psów przebywających w schronisku nie
wchodzi w rachubę - podkreślają przedstawiciele nakielskiego koła Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami dodając, że stowarzyszenie jest organizacją pożytku
publicznego. Nie ma żadnych etatowych pracowników. Wszyscy członkowie koła
dla dobra zwierząt pracują społecznie.
Światło
latarek
- Znalezienie jakichkolwiek oszczędności nie
jest przy tej liczbie zwierząt możliwe. Dwa etaty opiekunów zwierząt to
absolutne minimum. Nie ma mowy o całkowitym zrezygnowaniu z korzystania z
energii elektrycznej i wody. Wszyscy oszczędzają np. w trudnym okresie zimowym
zamiast światła eklektycznego używa się w schronisku ręcznych latarek -
informują autorzy dramatycznego listu do redakcji. - Szczególnie trudną sytuację
placówki dodatkowo pogrążają awarie np. awaria 20-letniego kotła, który służy w
schronisku do gotowania śruty jęczmiennej z odpadami mięsnymi. Koszt wymiany
przepalonych grzałek w kotle wynosi około 1500 zł.
Azyl dla
burka
Od wielu lat schronisko w Rozwarzynie jest azylem dla
porzuconych psów. Nigdy nie przeprowadzano tu eutanazji zdrowych psów z powodu
przepełnienia czy braku szans na adopcję. Prezes nakielskiego koła Towarzystwa
Opieki nad Zwierzętami Ewa Roszko -Stasiewka ma wciąż nadzieję, że znajdą się
firmy oraz mieszkańcy regionu, którzy będą mogli wesprzeć placówkę w trudnej dla
niej chwili. Osoby zainteresowane udzieleniem pomocy proszone są o kontakt z
panią Ewą Roszko-Stasiewką (tel. 60-09-31-012) lub ze schroniskiem w Rozwarzynie
(tel. 581-44-94).