Genowefa Wiśniowska, posłanka Samoobrony RP, została przewodniczącą wojewódzkich struktur tej partii na Podlasiu. Była jedyną kandydatką na to stanowisko. Poparło ją 97 delegatów ze 128 biorących udział w wyborach, które odbyły się w Białymstoku 2 maja. Wiśniowską rekomendował Andrzej Lepper, przewodniczący Samoobrony.
- Do tej pory Podlasie nie miało szczęścia do przywódców. Nie trafiliśmy wcześniej na osobę zaangażowaną sercem, poświęcającą czas, a nawet własną rodzinę dla spraw partii. Sądzę, że teraz będzie inaczej - stwierdził A. Lepper.
Przewodniczący podkreślił, że nie ma powrotu do Samoobrony dla radnych wojewódzkich, którzy nie wystąpili z rządzącej koalicji w podlaskim sejmiku, ani też dla Leona Żero, poprzedniego przewodniczącego Samoobrony na Podlasiu.
- Pan Żero został zawieszony w pełnieniu obowiązków, bo nie wykonywał poleceń partii, tylko realizował własną politykę - powiedział Lepper. - A u nas drzwi otwierają się tylko w jedną stronę. Nie ma więc dla niego powrotu.
Obowiązki Leona Żero od jesieni pełniła właśnie Genowefa Wiśniowska. Od 2
maja przewodniczy podlaskim strukturom oficjalnie. Jej głównym celem jest - jak
zapewnia - realizowanie programu partii i stworzenie struktur Samoobrony we
wszystkich powiatach.
- Obecnie mamy wybrane władze w 13 powiatach. Nie ma
nas jeszcze w powiatach: kolneńskim, zambrowskim i wysokomazowieckim -
powiedziała Wiśniowska. - Ale wiem, że ludzie czekają tam na Samoobronę.
Lepper postawił jednak przed przewodniczącą trudne zadanie - w najbliższych
wyborach parlamentarnych Samoobrona ma zdobyć na Podlasiu aż 51 proc. głosów.
Lepper zabronił też radnym wojewódzkim, należącym wcześniej do jego partii,
używania nazwy Samoobrona. Zapowiedział, że w poniedziałek prześle do nich i
przewodniczącego podlaskiego sejmiku pismo, w którym oficjalnie zabroni używania
tej nazwy. Jeśli to nie przyniesie skutku, sprawa ma trafić do
sądu.