Rynek produktów organicznych i ekologicznych w Polsce jest jeszcze w zalążku. Podczas gdy wartość tego rynku w Niemczech przekroczyła już poziom 4 mld euro, nasz rodzimy rynek organiczny nie przekracza wartości 500 mln zł. Jest jeszcze dużo do zrobienia w tym zakresie, aby dołączyć do innych krajów europejskich, a najważniejszym zadaniem jest edukacja.
Supermarkety w Niemczech, czy nawet w Czechach, mają już od dawna wyodrębnione całe aleje z żywnością organiczną. Konsumenci w tych krajach są bardziej wyedukowani, a same sieci handlowe preferują dostawców żywności organicznej. Znak „BIO" jest już bardzo rozpoznawalną marką w niemieckich sklepach. Główną rolę należy położyć na edukację konsumenta. Już od najmłodszych lat należy prowadzić kampanię informacyjną na temat żywności organicznej i jej pozytywnego wpływu na organizm człowieka.
Oprócz akcji informacyjno-reklamowych w placówkach handlowych i prasie, konieczne są specjalne kampanie w szkołach. Dużo do zrobienia w tym zakresie mają lekarze. Jeżeli co czwarte dziecko rodzi się z alergią, niejedna piętnastolatka cierpi na cellulitis, czy zaparcie, a dwunastolatek waży już 80 kilo - należy postawić pytanie: czy nasze dzieci odżywiają się odpowiednio, czy nie powinniśmy zamienić np. powszechnie dostępnych chipsów na bardzo smaczne i zdrowe produkty organiczne. Dotychczasowe badania rynku
wskazują, że produkty organiczne pożądane są nie tylko w większych aglomeracjach miejskich, ale również w mniejszych miasteczkach. Świadczy to o tym, że kampania społeczna na temat zdrowego odżywiania przynosi oczekiwane efekty.