Przyszłość polskich łupków rozstrzygnie się w Brukseli
4 października 2011
Wydobycie gazu łupkowego może zostać zablokowane lub znacznie utrudnione w konsekwencji decyzji podejmowanych w Brukseli - alarmuje "Rzeczpospolita".
W tym tygodniu Komisja Ochrony Środowiska zajmie się omówieniem kontrowersyjnego raportu instytutu Ludwik-Bolkow Systemtechnik. Według jego autorów wydobycie gazu łupkowego stwarza zbyt duże zagrożenie dla środowiska. W związku z tym Komisja Europejska powinna starannie uregulować proces jego eksploatacji.
"Instytut argumentuje, że obecne przepisy są zbyt liberalne i kwestionuje nawet zasadność procesu szczelinowania jako zbyt szkodliwego, choć bez niego nie sposób wydobyć gazu na powierzchnię. Powód to toksyczne substancje, które wraz z wodą w tym procesie trzeba wpompować w ziemię" - czytamy w "Rz". Zakazanie procesu szczelinowania byłoby równoznaczne z zakazem wydobywania gazu łupkowego.
Nasi posłowie w Parlamencie Europejskim zamierzają za wszelką cenę zablokować prace nad restrykcyjnymi względem łupków przepisami. Lena Kolarska-Bobińska (PO) domaga się, aby raport dotyczący gazu łupkowego powstał w efekcie wspólnych prac komisji ochrony środowiska oraz przemysłu. Jak zapewnia, wypracowanie wspólnego stanowiska zapewni, że dokument będzie obiektywny.
Ludwik-Bölkow Systemtechnik to komercyjna firma konsultingowa specjalizująca się w opracowaniach na temat energii odnawialnej. Jak słusznie zauważają polscy europarlamentarzyści, komisja ochrony środowiska powierzając przygotowanie raportu firmie, dla której gaz łupkowy to tańszy konkurent, nie zwróciła uwagi, na konflikt interesów. Nic więc dziwnego, że dokument jest miażdżący dla polskich łupków.