Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Przy zbiorach owoców pracują głównie Ukraińcy

26 lipca 2012
Pracodawcy na Lubelszczyźnie zgłosili w pierwszym półroczu tego roku chęć zatrudnienia ponad 14 tys. cudzoziemców, czyli o 1,3 tys. mniej niż w pierwszej połowie ubiegłego roku. Większość zgłoszeń dotyczy Ukraińców, głównie zatrudnianych przy zbiorach owoców.
Jak poinformowała PAP Małgorzata Sokół, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, w pierwszym półroczu tego roku złożono w woj. lubelskim 14 tys. 432 oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców, z czego 14 tys. 47 dotyczyło Ukraińców.
Najwięcej obywateli Ukrainy zatrudniają zwykle właściciele gospodarstw rolnych w powiatach, w których jest dużo upraw ogrodniczych i sadowniczych: W Kraśniku złożono ponad 4,8 tys. oświadczeń o zatrudnianiu cudzoziemców, w Opolu Lubelskim - około 3,4 tys., w Puławach - około 1,8 tys.
"Zdecydowana większość osób deklarowała zatrudnienie cudzoziemców do pracy w gospodarstwach rolnych. Wśród kilku tysięcy oświadczeń znalazły się tylko cztery zgłoszenia zatrudnienia kierowców samochodów ciężarowych i dwa opiekunek osób starszych" - powiedziała PAP Renata Woś z Powiatowego Urzędu Pracy w Opolu Lubelskim.
Pracodawcy, którzy chcą zatrudnić cudzoziemców, w składanym w urzędzie pracy oświadczeniu muszą m.in. podać informację "o braku możliwości zaspokojenia potrzeb kadrowych w oparciu o lokalny rynek pracy". "To formalność. Niewielu Polaków chce pracować na plantacjach owoców czy w sadach. Nie odpowiada im rodzaj pracy ani wynagrodzenia" - powiedział PAP Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP, który prowadzi gospodarstwo sadownicze koło Kraśnika.
Dodał, że "rynek pracy sezonowej w rolnictwie jest płynny, zależy m.in. od kondycji finansowej gospodarstw, od cen skupu owoców, co z kolei wpływa na wysokość stawek, jakie możemy zaproponować na przykład za zbiór owoców"." Różne jest też zainteresowanie podjęciem u nas pracy przez Ukraińców. Raz przyjeżdża ich więcej, raz mniej. Prawda jest jednak taka, że nasze gospodarstwa nie mogłyby funkcjonować bez pracowników sezonowych zza wschodniej granicy" - powiedział Solis.
Pracownicy sezonowi zarabiają - według Solisa - od 60 do 100 zł dziennie. Najczęściej stosowana stawka za godzinę pracy to 7 zł. "Niektórzy pracują na akord. Stawka za zerwanie np. kilograma wiśni wynosi w tym roku 30-50 gr. Są osoby, które mogą zerwać 250 kg wiśni w ciągu dnia, inne zbiorą tylko 50 kg" - zaznaczył Solis.
Szara strefa w pracy sezonowej jest, zdaniem Solisa, niewielka, bo za nielegalne zatrudnienie pracownika grozi kara do 10 tys. zł. Pracownicy sezonowi są zatrudniani na podstawie umów o dzieło lub umów zlecenia. "Lepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie w Polsce statusu pracownika dorywczego, z systemem ryczałtowego odprowadzania składek na ubezpieczenie społeczne i podatków. Rotacja wśród pracowników sezonowych jest bardzo duża i procedury ich zatrudniania powinny być jak najprostsze" - uważa Solis.
Od 2007 r. obowiązują w Polsce uproszczone procedury zatrudniania do prac sezonowych obywateli pięciu państw spoza UE: Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Ukrainy i Rosji. Zniesiono wówczas obowiązek uzyskiwania przez nich zezwolenia na pracę, jeśli czas wykonywania pracy nie przekracza sześciu miesięcy w ciągu roku. Zezwolenia zostały zastąpione przez oświadczenia o zamiarze powierzenia wykonywania pracy cudzoziemcowi, które pracodawcy składają w urzędach pracy.
W ostatnich latach pracę sezonową podejmowało na Lubelszczyźnie 20-22 tys. cudzoziemców rocznie.

POWIĄZANE

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...

Według stanu na 20 listopada od początku tego miesiąca koleją na Ukrainie przewi...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę