Jest sucho; z tego powodu należy spodziewać się wzrostu cen żywności - mówi PAP minister rolnictwa Marek Sawicki. Nie spodziewa się jednak, by ceny rosły "drastycznie". "Z pewnością nie będzie to poziom większy jak 5 proc." - szacuje.
"Z pewnością okres spadku cen dla konsumentów mamy już za sobą. Ze względu na suszę, na niższe zbiory należy spodziewać się wzrostów (cen żywności - PAP). Może nie będą to wzrosty jakieś bardzo radykalne, dlatego, że funkcjonujemy na otwartym rynku, unijnym i światowym. W wielu wypadkach niedobory polskie będą zastępowane importem. Tego nie możemy zabronić. Generalnie, ten rok będzie rokiem trudniejszym" - powiedział minister w piątek PAP.
W środę Sawicki zapowiadał, że do 15 sierpnia zostaną zebrane pierwsze meldunki z rzeczywistych szacunków strat w rolnictwie spowodowanych suszą.
Według Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, 1/3 gmin w Polsce została dotknięta suszą. Z meldunków z województw są sygnały, że w niektórych gminach, gdzie IUNG nie odnotował suszy, także ona występuje. (Komunikaty IUNG o wystąpieniu suszy w danej gminie są podstawą do powołania komisji). Komisje zbierają informacje odnośnie zakresu obniżenia plonów i zbiorów - informował minister.
Najbardziej dotknięte suszą są: część woj. mazowieckiego, wielkopolskie, kujawsko-pomorskie i łódzkie, podlaskie. Najlepsza sytuacja hydrologiczna jest w województwach: lubelskim, podkarpackim, pomorskim, zachodnio-pomorskim - wyliczał Sawicki.
Szef Rządowego Centrum Bezpieczeństwa Janusz Skulich zwrócił uwagę, że rolnikom nie tylko zagraża deficyt wody, ale tak upalna pogoda niesie z sobą inne zagrożenia w postaci burz, huraganów, ulew, gradu, itp.
6148236
1